Arsenal - Tottenham LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 14:30!
Na pierwszy rzut oka wydaje się, ze to Arsenal ma więcej do zyskania, jak i stracenia w niedzielnym pojedynku. Podopieczni Arsene Wengera w ciągu dwóch tygodni niemal pogrzebali swoje szanse na jakiekolwiek trofeum w tym sezonie. Bolesne porażki z Milanem i Sunderlandem sprawiły, że mecz z Tottenhamem zyskał dodatkową wagę. Ewentualne zwycięstwo z rywalem zza miedzy będzie z pewnością solidnym zastrzykiem energii na końcową fazę sezonu i odpędzi czarne chmury, które zbierają się nad głową francuskiego managera. Porażka może być gwoździem do trumny Kanonierów, strąci ich z aktualnie zajmowanego miejsca w Top 4 i po raz kolejny rozpęta polemikę nad zasadnością nietypowej polityki transferowej klubu.
Przeciwnik Kanonierów chyba jeszcze nigdy nie wydawał się tak mocny. Koguty prezentują w tym sezonie ciekawą, ofensywną i skuteczną piłkę, raz po raz zadziwiając futbolowych estetów. W ostatnim ligowym spotkaniu zdemolowali na White Hart Lane bardzo solidne w tym sezonie Newcastle i umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli. Dziesięciopunktowa przewaga nad Arsenalem i perspektywa wyjazdowego meczu zdaje się nie wymuszać na Tottenhamie szturmu bramki rywala w pierwszych minutach. Doceniając jednak bezkompromisowość i obrzydzenie do ryzów taktycznych trenera Redknappa, możemy spodziewać się kolejnego gradobicia bramkowego w meczu na szczycie Premier League.
Mecz ten to również konfrontacja dwóch bardzo ciekawych filozofii trenerskich. Arsene Wenger, czyli przedstawiciel romantycznej wizji futbolu, cierpiący na fobię w postaci wysokomilionowych zakupów, przy tym doskonale współpracujący z młodzieżą i mocno przywiązany do swoich podopiecznych skonfrontuje swoje siły z trenerem, który jednym machnięciem ręki wietrzy szatnię z nieprzydatnych graczy, ściąga wiele ciekawych twarzy za pokaźne kwoty i do lamusa odrzuca taktyczne zawiłości , zastępując je swoimi prostymi przemyśleniami. Naprawdę, północny Londyn to jedno z najciekawszych miejsc na Ziemi, jeżeli chodzi o wybitne trenerskie oryginały.
Kanonierzy nie wygrali z lokalnym rywalem od jesieni 2009 roku. To bardzo długo, zważywszy na fakt, że niemal w każdym kolejnym pojedynku to im dawano więcej szans na końcowy triumf. Tym razem to nie oni będą faworytem bukmacherów. Stoi za tym nie tylko bardzo słaba postawa w ostatnich meczach. Duży pytajnik można postawić przy zestawieniu linii obrony, która w najgorszym wypadku będzie musiała sobie radzić bez Koscielnego i Gibbsa. Za plecami obrońców czuwać będzie Wojciech Szczęsny, jednak przy słabej postawie defensywy nawet on może nie uchronić zespołu od straty bramki.
Podobnych problemów personalnych nie ma za to w ekipie Spurs. Van der Vaart, Adebayor i Assou-Ekotto pozostawili za sobą drobne problemy zdrowotne i dzisiaj będą do dyspozycji trenera Redknappa.
W niedzielne popołudnie murawa na Emirates Stadium będzie świadkiem wielkich rzeczy. Północny Londyn zyska na kolejne pół roku jedenastoosobowego władcę, rozstrzygną się tutaj mistrzowskie ambicje Tottenhamu i pod sąd zostanie przyprowadzony niestandardowy porządek w Arsenalu. Przy okazji można spodziewać się bardzo atrakcyjnego opakowania dla tych piłkarskich wyroków. Dużo emocji, zaskakujące zwroty akcji, niespodziewani bohaterowie – North London Derby zawsze były bardzo hojne i wyrozumiałe dla kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?