Bayern zdominował Juventus i wykonał duży krok do półfinału Ligi Mistrzów

Jakub Laskowski
Bayern Monachium potwierdził dobrą formę z Bundesligi i pewnie pokonał Juventus Turyn 2:0. Stara Dama była bezradna na Allianz Arenie i żeby myśleć o awansie do półfinału w rewanżu będzie musiała wznieść się na wyżyny swoich możliwości.

Katastrofalnie zaczął się ten mecz dla gości. Już w 26. sekundzie Gianluigi Buffon musiał wyciągać piłkę z bramki. Reprezentant Austrii, David Alaba strzałem zza pola karnego wykorzystał bierną postawę obrońców "Starej Damy". Wydaję się, że defensorzy, jak i sam golkiper gości mogli w tej sytuacji zachować się znacznie lepiej, ale piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i zmyliła bramkarza Juve.

Piłkarze Juventusu nie zamierzali długo rozpamiętywać szybko straconego gola i ruszyli do odrabiania strat. W dogodnych sytuacjach brakowało im jednak szczęścia. Ponadto dobrze tego dnia wyglądała gra formacji defensywnej gości, która dla Włochów była murem, niemal nie do przejścia.

Kolejne minuty to był już jednak pokaz wielkiego futbolu w wykonaniu monachijczyków. Koronkowe akcje podopiecznych Juppa Heynckesa - dosłownie - wprawiały turyńską obronę w osłupienie. "Juve" w pierwszej odsłonie meczu nie istniało z przodu. Fatalnie prezentowała się dwójka napastników - Alessandro Matri i Fabio Quagliarella. Bawarczycy na przerwę schodzili z zasłużonym prowadzeniem.

Początek drugiej połowy - podobnie jak pierwszej - należał do gospodarzy. W 49. minucie dogodną okazję miał Mario Madżukić. Snajper Bayernu zdecydował się jednak na uderzenie przy bliższym słupku, co okazało się złym wyborem. Bayern napędzony tą sytuacją i prowadzeniem nie przestawał atakować.

W 64. minucie, aktualny lider Bundesligi podwyższył wynik rywalizacji. Mocne uderzenie Luiza Gustavo "wypluł" Buffon, do piłki dopadł Mario Gomez, który odegrał do będącego bez opieki obrońców Thomasa Mullera. Pomocnikowi reprezentacji Niemiec pozostało tylko dostawić nogę.

"Bianconeri" nie radzili sobie z bezbłędnym i konsekwentnym rywalem. W poczynaniach podopiecznych Antonio Conte wkradało się sporo niedokładności. Nieliczne ataki kończyły się albo na obrońcach, albo padały łupem Manuela Neuera.

W ostatnich 10. minutach, Bayern mądrze kontrolował przebieg meczu, nie dopuszczając rywali do rozgrywania futbolówki w obrębie własnego pola karnego. Jeszcze w ostatniej minucie meczu drużyna z Niemiec mogła, przysłowiowo "dobić gwóźdź do trumny". Szansy nie wykorzystał jednak Muller. Wraz z upłynięciem trzech doliczonych minut, sędzia Mark Clattenburg zakończył pierwszy mecz obu drużyn w ćwierćfinale tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. W rewanżu Juventus czeka bardzo trudne zadanie, bo odrobienie dwubramkowej straty z dobrze dysponowanym Bayernem będzie nie lada wyczynem.

Zobacz także:

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24