Aż 55 rac odpalili na trybunach podczas sobotniego meczu z Lechem Poznań kibice Ruchu. Trzech chuliganów policja zatrzymała zaraz po tym spotkaniu.
- Kibice w trakcie spotkania przerzucili przez płot oddzielający stadion od terenu Huty Batory trzy plecaki wypełnione racami. Widać to wyraźnie na nagraniach stadionowego monitoringu - powiedział Krzysztof Hermanowicz, kierownik ds. bezpieczeństwa Ruchu dementując informację, że race były ukryte przed meczem w sektorze szalikowców.
- To absolutnie niemożliwe, bo po wcześniejszych wydarzeniach służby ochrony przejmują opiekę nad stadionem już dzień przed meczem i nie tylko go przez całą noc pilnują, lecz także dokładnie sprawdzają - zapewnia Donata Chruściel, rzecznik prasowy Ruchu.
Kibice do tego typu akcji zwykle przebierali się w kombinezony malarskie, które utrudniały ich identyfikację. Tym razem wybrali jednak inny sposób, by pozostać anonimowymi.
- Zamiast się ubierać rozebrali się pod rozciągniętą nad ich głowami sektorówką. Każdy z nich był w krótkiej koszulce i spodenkach oraz kominiarce na głowie, co po włożeniu później pod osłoną tej samej flagi normalnych ubrań czyniło ich trudnymi do rozpoznania. W sumie w sektorze szalikowców Ruchu odpalono 55 rac: 35 przy pierwszym pokazie pirotechnicznym i 20 przy drugim - powiedział Hermanowicz, który w środę został wezwany do Warszawy na posiedzenie Komisji Ligi.
Czytaj więcej w serwisie DziennikZachodni.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?