Ubiegłoroczny mecz miał tylko jednego bohatera - Artioma Rudneva, który zdobył trzy gole. Dzisiaj Łotysza nie ma już w Lechu, bo latem, z koroną króla strzelców polskiej ekstraklasy, odszedł do niemieckiego Hamburgera SV. Lech w ofensywnie bez wątpienia spisuje się gorzej, niż wtedy, ale nie oznacza to, że bełchatowianie mogą nie być uważni. W trzech pierwszych kolejkach lechici zdobyli siedem punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy?
A GKS? Niestety zanotował najgorszy start sezonu od szesnastu lat, bo przegrał pierwsze trzy mecze. Najgorsze jest jednak to, że bełchatowianie bardzo pechowo gubią punkty i przynajmniej w dwóch meczach - z Wisłą w Krakowie i z Widzewem w Łodzi - mogli pokusić się przynajmniej o remisy. Kiereś ma nadzieję, że limit pecha na pierwszą rundę rozgrywek został już wyczerpany i że jego podopieczni będą mieli wreszcie trochę szczęścia i zapiszą punkty na swoim koncie.
Mecz GKS - Lech zakończy czwartą kolejkę ekstraklasy, bo zostanie rozegrany w Bełchatowie w poniedziałek o godz. 18.30. Ostatnią noc przed meczem i większą część poniedziałku piłkarze GKS spędzą na przedmeczowym zgrupowaniu.
Trener i jego piłkarze marzą o tym, by poniedziałkowy mecz skończył się tak, jak ten sprzed dwóch lat, gdy pokonali na swoim stadionie Lecha 1:0. Gola zdobył w nim Jacek Popek, którego podobnie jak większości innych graczy występujących w tym meczu - Łukasza Sapeli, Zlatko Tanevskiego, Marcina Drzy- monta, Marcusa Viniciusa, Janusza Gola, Grzegorza Fonfary, Łukasza Bociana, Kamila Poźniaka, Macieja Małkowskiego, Marcina Żewłakowa i Grzegorza Kuświka nie ma już w Bełchatowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?