Biało-czerwoni wysoko pokonali Norwegię. Strzelecka niemoc Polaków przełamana (ZDJĘCIA)

Michał Jackowski
Mecz towarzyski: Polska - Norwegia
Mecz towarzyski: Polska - Norwegia EPA/ALI HAIDER
Reprezentacja Polski efektownie rozpoczęła swoje występy w 2014 roku. Kadrowicze Adama Nawałki w meczu rozegranym w Abu Dabi nie dali szans norweskim ligowcom. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0, a strzelcami bramek byli: Tomasz Brzyski, Michał Kucharczyk i Karol Linetty.

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu biało-czerwonych. Polacy nie potrafili wymienić między sobą kilku celnych podań, a gra Norwegów wydawała się być płynniejsza i lepiej zorganizowana. Można było to tłumaczyć tym, że aż sześciu norweskich zawodników grało kilka dni wcześniej w meczu z Mołdawią i piłkarze rywali lepiej rozumieli się na boisku. Z drugiej strony w polskim zespole od pierwszej minuty zobaczyliśmy sześciu zawodników Legii Warszawa, więc i oni nie powinni mieć problemów z komunikacją.

Już w drugiej minucie Erik Huseklepp minął na pełnej szybkości Rzeźniczaka, ale w polu karnym nie zachował zimnej krwi, strzelił zbyt szybko i nie stworzył zagrożenia dla bramki Leszczyńskiego. Kilka minut później po raz kolejny napastnik Brann Bergen sprawił problemy polskim obrońcom. Świetnie przyjął piłkę w polu karnym, ale w ostatniej chwili futbolówkę spod nóg wybił mu Rzeźniczak.

Przez kilkanaście następnych minut na boisku nie działo się nic ciekawego. Przełom nastąpił w 21. minucie, gdy piękną piłkę na wolne pole zagrał Wawrzyniak. Linetty przebiegł z futbolówką kilkadziesiąt metrów, dograł na 5 metr do swojego klubowego partnera Teodorczyka, ale ten w doskonałej sytuacji trafił wprost w bramkarza. Jednak nie minęła minuta, a Kenneth Hoie zatarł dobre wrażenie po swojej udanej interwencji. Tomasz Brzyski uderzył kąśliwie z 25 metrów. Bramkarz miał piłkę na rękach, ale nieszczęśliwą interwencją pomógł futbolówce znaleźć miejsce w siatce.

Od tego momentu obserwowaliśmy popis w wykonaniu "Brzytwy". Piłkarz Legii uderzał na bramkę jeszcze dwa razy, a ten drugi strzał z bardzo ekwilibrystycznej pozycji tylko podkreślał to, że Brzyski na boisku czuję się bardzo dobrze.

Polacy zaczęli wyraźnie przeważać rozgrywali akcje składnie, a w przypadku straty piłki stosowali wysoki pressing, co często powodowało, że szybko odzyskiwali szansę na przeprowadzenie akcji. Po takim przechwycie w 37 minucie Michał Masłowski uderzał z 20 metrów, ale strzał choć celny, nie mógł zaskoczyć norweskiego bramkarza.

Dwie minuty po zmianie stron podopieczni Nawałki prowadzili już 2:0. Wawrzyniak ośmieszył w polu karnym norweskiego obrońcę i wyłożył piłkę Michałowi Kucharczykowi, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. W 56. minucie wynik spotkania ustalił Linetty, który z linii pola karnego popisał się precyzyjnym strzałem lewą nogą.

Trzy minuty później Norwegowie mogli zdobyć kontaktową bramkę po tym, jak błąd przed polem karnym popełnił Leszczyński, który niepotrzebnie wyszedł z bramki i piłka trafiła do Mushagi Bakengi. Jego uderzenie zablokował jednak Maciej Wilusz.

Pierwszoligowiec z Bełchatowa zaliczył dobry mecz, był pewny w interwencjach, choć w końcówce spotkania nie ustrzegł się błędu, kiedy zagapił się przy wyrzucie z autu, przepuścił piłkę, czym stworzył doskonałą okazję dla rywali.

Końcówka spotkania należała do Norwegów, którzy nie potrafili jednak wykorzystać gry w przewadze liczebnej. Nie strzelili bramki również po fatalnym błędzie Leszczyńskiego w 79. minucie, który nie trafił w piłkę przy próbie wybicia. Bakenga ponownie nie potrafił skarcić bramkarza Dolcanu, który ostatecznie zachował czyste konto.

Tym samym reprezentacja Polski odniosła pierwsze zwycięstwo pod wodzą Adama Nawałki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24