Borussia przegrywa w Neapolu. Klopp i Weidenfeller nie dokończyli meczu (ZDJĘCIA)

Piotr Gumulec, tom
Finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów piłkarze Borussii Dortmund przegrali z Napoli w pierwszym meczu fazy grupowej 1:2. Już po pół godzinie gry na trybuny wyrzucony został Juergen Klopp. Kwadrans później z boiska wyleciał Roman Weidenfeller. Kuba Błaszczykowski grał przez pierwszą połowę. Robert Lewandowski rozegrał pełne 90 minut.

Grupa A obwołana została grupą śmierci, w której każdy zdobyty punkt jest bezcenny. Pamiętali o tym piłkarze obu drużyn, którzy przede wszystkim nie chcieli stracić bramki. Dlatego pierwszy kwadrans upłynął bez większych emocji. Napoli prowadziło grę, zaś dortmundzka maszyna do strzelania bramek nie mogła ruszyć. Najwięcej piasku w jej tryby wsypał Rafa Benitez, który – kolejny już raz – znakomicie przygotował taktycznie swoją drużynę. Piłkarze Napoli nie pozwalali Borussii rozwinąć (dosłownie i w przenośni) skrzydeł, zneutralizowali najgroźniejszą broń wicemistrza Niemiec, czyli nie pozwalali na szybkie kontrataki. Widoczny był brak kontuzjowanego Gundogana, który napędzał grę Borussii. Jego rolę próbował przejąć Kuba Błaszczykowski, ale jego szarże raz po raz przerywane były faulami. Najlepszą okazję BVB do zdobycia bramki zmarnował Robert Lewandowski, który przegrał pojedynek sam na sam z Reiną.

Przez pół godziny więcej niż dobrych okazji do zdobycia bramek, było fauli, a w konsekwencji żółtych kartek. Aż do 29. minuty. Wtedy na Stadio San Paolo w Neapolu zaczęły się emocje, które nie opadły do końca pierwszej połowy. Przed meczem Jurgen Klopp powiedział, że Borussia to nie tylko walka o punkty, to przede wszystkim przeżycia. I faktycznie, doznań piłkarze z Dortmundu w ostatnim kwadransie dostarczyli mnóstwo. Niestety dla swoich kibiców – samych negatywnych.

Najpierw wicemistrzowie Niemiec stracili bramkę. W 29. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym znakomitą główką popisał się Higuain. Później było jeszcze gorzej, bo na trybuny odesłany został Jurgen Klopp. Z miną psychopatycznego mordercy z najlepszych thrillerów nawrzeszczał na asystenta sędziego, za to, że główny nie poczekał aż opatrywany chwilę wcześniej Subotić powróci na swoją pozycję. Subotić nie zdążył, a Borussia w minutę straciła i gola, i trenera.

Jakby tego było mało kontuzji doznał środkowy obrońca Hummels. Mało? No to na dokładkę w ostatniej minucie pierwszej połowy z boiska wyleciał bramkarz Weidenfeller. Do prostopadłej piłki pędził Higuain, kapitan Borussii wyszedł przed pole karne i odbił piłkę ręką, za co słusznie obejrzał czerwoną kartkę. A zatem bilans Borussii po pierwszej połowie wyglądał następująco: w ciągu 15 minut straciła gola, trenera, stopera i bramkarza...

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Napoli powoli się rozpędzało, "okaleczona" Borussia nie potrafiła zagrozić bramce Reiny. Tryby w zaciętej dortmundzkiej maszynie próbował poruszyć Aubameyang. W 62. minucie wyłożył piłkę Reusowi, ale Niemiec kopnął w trybuny.

To nie był zresztą jego dzień. Fatalnie strzelał zwłaszcza z rzutów wolnych. Jak je należy wykonywać pokazał Reusowi w 66. minucie Lorenzo Insigne, który kapitalnym strzałem z ponad 25 metrów pokonał bramkarza Borusii Langeraka.

Po zdobyciu drugiego gola Napoli co jakiś czas groźnie atakowało, a Borussii wciąż nie szło. Strzał w poprzeczkę Aubameyanga, z rzutu wolnego Sahina oraz mocne uderzenie zza pola karnego Hofmanna – tylko na to stać było stać Borussię w drugiej połowie. Finalistom ubiegłej edycji w zatarciu złego wrażenia, jakie zrobiła w tym meczu, postanowił pomóc Zuniga. Obrońca Napoli pechowo interweniował przy wrzutce Reusa i pokonał własnego bramkarza.

Borussia zawiodła na całej linii w niczym nie przypominając drużyny z ubiegłej edycji LM, ani z meczów Bundesligi. Po raz kolejny okazało się, że Rafa Benitez to trener, który znakomicie potrafi przygotować zespół w europejskich rozgrywkach. Napoli grało skutecznie, pewnie, zdecydowanie. Po pierwszej bitwie Napoli w euforii, Borussia na kolanach. Ale wojna potrwa zapewne do ostatniej kolejki.

Jak grali Polacy?
Kuba Błaszczykowski – grał 45 minut, został zmieniony przez rezerwowego bramkarza Lageraka po czerwonej kartce Weidenfellera. Jako jeden z nielicznych próbował forsować solidną i bardzo dobrze grającą defensywę Napoli. Bardzo często powstrzymywany faulami.

Robert Lewandowski – wyglądał jakby grał w meczu... reprezentacji Polski. Nie otrzymywał podań, zmarnował najlepszą okazję Borussii – przegrał pojedynek sam na sam z Reiną. Z biegiem czasu sfrustrowany brakiem podań wracał się po piłkę do środka boiska. Efekt był taki sam jak w polskiej kadrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24