Bracia Paixao w ogniu krytyki. Tak słabej pozycji w Śląsku jeszcze nie mieli

Jakub Guder/Gazeta Krakowska
Marco Paixao zawodzi w ostatnich tygodniach
Marco Paixao zawodzi w ostatnich tygodniach Polska Press
Na wczorajszej konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk nie było ani żadnego z piłkarzy, ani Tadeusza Pawłowskiego. Na pytania dziennikarzy odpowiadał asystent trenera Paweł Barylski. W sumie to nawet się bardzo nie dziwimy, bo pewnie byłoby znów sporo szumu wokół ostatniej rewolucji w składzie i zmiany kapitana, a tu jednak potrzeba trochę spokoju i skupienia.

Koszykówka. Ostatnia prosta Śląska i PGE Turowa przed play-offami

Najbardziej oczywiście wszystkich interesuje, czy w sobotnim meczu w pierwszym składzie wyjdzie Marco Paixao. Barylski zapewniał, że pomimo iż Portugalczyk stracił kapitańską opaskę, to i tak brany jest pod uwagę przy ustalaniu składu. Pewnie tak jest, bo nie ma znów w Śląsku wielu wybitnych snajperów. Z drugiej strony, jak czuje się teraz Paixao, gdy otwarcie postawiono mu wotum nieufności? Czy będzie w stanie zagrać na 100 proc. ze świadomością, że kwestionuje się jego dotychczasową postawę na boisku, a za trochę ponad dwa miesiące wyjedzie z Wrocławia?

Gdybyśmy mieli oceniać tylko poziom sportowy i to, co widzieliśmy w ostatnich spotkaniach, to większe szanse na to, że usiądzie na ławce, miałby jego brat Flavio. Jedno jest pewne - obaj nie byli we Wrocławiu jeszcze w tak złym położeniu.

Coraz dziwniejsza sytuacja robi się także wokół Lukasa Droppy. Czecha bolą plecy, ale pojechał ostatnio w tygodniu do Czech, by z poziomu trybun obejrzeć tam mecz. To zirytowało Pawłowskiego, więc pomocnik może być niepewny gry w sobotnim meczu. Zastanawia nas też, dlaczego z rady drużyny wyleciał Tomasz Hołota - jego kontrakt nie kończy się przecież w tym roku i trudno mieć do niego ostatnio jakieś zastrzeżenia.

Najmniej rotacji spodziewamy się w defensywie. Ze składu z powodu kontuzji wypadł, co prawda, Dudu, ale poza tym wielkiej rewolucji trudno oczekiwać.

Spotkanie z Lechią będzie ważnym meczem dla Mariusza Pawełka, który zadebiutuje w roli kapitana WKS-u. - Wcześniej pełniłem tę rolę tylko jako zastępca. Miałem kilka takich epizodów w czasach, gdy grałem w Turcji. W polskiej lidze zdarzyło się to może dwa razy w Wiśle Kraków. Nie pamiętam na jak długo, ale za trenera Maaskanta zastępowałem w roli kapitana zespołu Radka Sobolewskiego - opowiada bramkarz WKS-u i dodaje, że był zaskoczony decyzją trenera Pawłowskiego.

- Jeszcze przed zbiórką w szatni trener wezwał Piotra Celebana, Mariusza Pawelca, Krzyśka Ostrowskiego i Toma Hateleya - czyli nową radę drużyny - do siebie. W takim gronie, wraz z trenerem Pawłem Barylskim przekazał nam decyzję - wyjaśnia Pawełek.

Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24