Brazylia - Chorwacja LIVE! Mundial czas zacząć!

Jakub Seweryn
32 najlepsze reprezentacje świata, 64 spotkania zaplanowane na dwunastu stadionach w ciągu najbliższych 32 dni – wszystko po to, aby wyłonić najlepszych. W ciągu najbliższego miesiąca liczyć się będzie tylko futbol – rozpoczynamy Mistrzostwa Świata 2014 w piłce nożnej w Brazylii. Już w pierwszym pojedynku, meczu otwarcia, do boju wyjdą gospodarze i zarazem główni faworyci całej imprezy. Brazylijczycy zmierzą się w Sao Paulo z Chorwacją.

Relacja na żywo z meczu Brazylia - Chorwacja w Ekstraklasa.net

‘Show must go on…’ – śpiewał przed laty legendarny wokalista zespołu Queen, Freddie Mercury. W cieniu protestów i sporego sprzeciwu społecznego futbolowa machina pod szyldem FIFA mknie bez zatrzymania. Po raz trzeci z rzędu piłkarskie mistrzostwa świata rozpoczną się od meczu z udziałem gospodarza turnieju. Inaczej po raz ostatni było w 2002 roku, kiedy to w Korei i Japonii w spotkaniu otwarcia ówcześni mistrzowie świata, Francuzi, przegrali sensacyjnie z Senegalem 0:1. Cztery lata później na własnym stadionie Niemcy ograli Kostarykę 4:2, a na kolejnym mundialu Republika Południowej Afryki zremisowała z Meksykiem 1:1. ‘Canarinhos’ na jakąkolwiek utratę punktów w swoim inauguracyjnym pojedynku pozwolić sobie nie mogą – takowa sprawiłaby, że nastroje w Kraju Kawy jeszcze by się pogorszyły, a to byłoby najgorsze, co w obecnej sytuacji mogłoby się przydarzyć ekipie Luiza Felipe Scolariego.

No może nie najgorsze – o tym brazylijscy kibice przekonali się przed kilkoma dniami, gdy na treningu urazu doznał ich lider, Neymar. Nie okazał się on groźny, ale przez około godzinę w Brazylii trwał prawdziwy stan wyjątkowy. Nie ma co ukrywać - bez gwiazdora Barcelony szanse Canarinhos na upragniony tytuł zdobyty przed własną publicznością spadłyby niemalże do zera. Na szczęście dla gospodarzy, są oni jedną z ekip, której plaga przedmundialowych kontuzji nie dotknęła. Scolari może liczyć na wszystkich powołanych przez siebie piłkarzy. Takiego komfortu nie ma z kolei selekcjoner Chorwatów, Niko Kovac, który w meczu otwarcia będzie musiał sobie radzić nie tylko bez wykluczonego z całego turnieju Niko Kranjcara, ale też zawieszonego za czerwoną kartkę z eliminacji Mario Mandzukicia. Wobec tego Hrvatska będzie musiała liczyć najprawdopodobniej na umiejętności Nikicy Jelavicia oraz doświadczonego Ivicy Olicia.

- Nadchodzi moment, na który czekają nie tylko wszyscy Brazylijczycy, ale cały też cały świat. Nasz zespół może dość bardzo daleko. Jesteśmy cierpliwi, bo wiemy, że walczymy w mistrzostwach świata i nie czeka nas żaden łatwy mecz. Musimy być znakomitą drużyną, żeby wygrywać kolejne spotkania. Naszym wielkim atutem są też kibice. Jeśli oni będą nas wspierać, Brazylię będzie bardzo ciężko pokonać - deklarował na przedmeczowej konferencji prasowej Neymar, który wraz z selekcjonerem Luizem Felipe Scolarim nie dawał po sobie poznać jakichkolwiek oznak zdenerwowania przed zbliżającym się turniejem. Doświadczony szkoleniowiec, który przed dwunastoma laty zdobywał ostatnie dla Brazylii mistrzostwo świata, nie ukrywał swojego spokoju w wypowiedziach dla prasy:

- Czy śpię dobrze? Bardzo dobrze! Nie wiem, czy cokolwiek jeszcze robię dobrze, ale ze spaniem nie mam problemu. Jednak gdybym miał jutro grać przeciwko Neymarowi, to na pewno tak dobrze by nie było, bo gdy trzeba mierzyć się z takim zawodnikiem, to trzeba wymyślić coś niespotykanego - żartował popularny Felipao

Czy była to tylko gra pozorów, a może zespół Canarinhos rzeczywiście będzie w stanie odciąć się od ogromnych oczekiwań związanych z Mundialem rozgrywanym w ojczyźnie? Niewiele osób pewnie pamięta, że Brazylijczycy już raz w swojej historii organizowali piłkarskie mistrzostwa świata. Miało to miejsce w 1950 roku. Co ciekawe, Canarinhos wtedy w grupie również rywalizowali z Meksykiem, a także Jugosławią, której częścią była Chorwacja. Wtedy to gospodarze w meczu otwarcia rozbili Meksyk 4:0, ale ostatecznie zajęli w całych rozgrywkach drugie miejsce, ulegając w decydującym spotkaniu Urugwajowi 1:2. W Kraju Kawy ten wynik był ogromnym rozczarowaniem i podobnie będzie i za miesiąc, jeśli Thiago Silva, kapitan reprezentacji Brazylii, ostatecznie nie wzniesie na Maracanie w górę Pucharu Świata.

Choć to właśnie zespół Scolariego jest głównym faworytem do mistrzostwa, to droga do tego jest daleka – pierwszy z siedmiu kroków czeka Canarinhos już dzisiaj i potknięcie nie wchodzi w grę, nawet jeśli Chorwaci z pewnością marzą o powtórzeniu trzeciego miejsca z Mundialu we Francji w 1998 roku.

Sao Paulo, 12 czerwca 2014, godzina 22:00

Grupa A

Brazylia – Chorwacja

Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia)

Przewidywane składy:

Brazylia: Julio Cesar – Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz, Marcelo – Luiz Gustavo, Paulinho, Oscar – Hulk, Fred, Neymar.

Chorwacja: Pletikosa – Srna, Corluka, Lovren, Vrsaljko – Modrić, Rakitić, Kovacić, Perisić – Olić, Jelavić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24