Brazylijski dziennikarz: Sousa we Flamengo to musi być żart! On jest nikim!

Brazylijscy dziennikarze już od pewnego czasu informowali o zainteresowaniu tamtejszych klubów Paulo Sousą. Selekcjonera reprezentacji Polski zatrudnić chciało podobno Flamengo Rio de Janeiro, później do rywalizacji włączył się Internacional Porto Alegre. Gdy wydawało się, że ten drugi klub przejmie pałeczkę w wyścigu o szkoleniowca, Flamengo zaproponowało ogromny kontrakt i to właśnie w tym klubie prawdopodobnie wyląduje Sousa.

Sousa postawił kadrę w bardzo niekomfortowym położeniu. Przed półfinałowym barażem z Rosją reprezentacja odbędzie tylko trzy treningi. W jeszcze gorszym położeniu stawia brazylijskie media. Znany dziennikarz Renato Mauricio Prado twierdzi, że zatrudnienie we Flamengo Paulo Sousy to nieśmieszny żart. Tłumaczy to faktem, że trener z takim CV w ogóle nie powinien otrzymać oferty od utytułowanego klubu z Brazylii.

– Był gwiazdą. Jako trener nie zbliża się do tego, kim był jako zawodnik. On nie ma w ogóle żadnego CV, w trenerskim świecie jest nikim. Nic nie wskazuje na to, że jest odpowiednim kandydatem. Jedziemy po topowego trenera, a sprowadzamy takiego, który nawet nie jest najlepszy w Portugalii. To niepoważne - mówił Prado w swoim filmie na YouTube.

– Wciąż jest we mnie nadzieja, że to zwyczajne kłamstwo ze strony zarządu Flamengo. Zaczynam się jednak obawiać, że jest inaczej, bo Paulo Sousa miał podpisać kontrakt z Internacionalem. Ale pozyskanie go przez Flamengo? To musi być żart. Jest następną opcją. Szanse na to oceniam na jakieś 10% – stwierdził.

Oficjalnego komunikatu z Brazylii jeszcze nie dostaliśmy. Tak samo, jak oficjalnego odejścia selekcjonera ze swojego stanowiska. Cezary Kulesza wie natomiast, że musi szukać następcy. Pytanie tylko, czy zastosować rozwiązanie tymczasowe na baraże o MŚ 2022 czy dać pracę na lata?

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele