Brzyski dla Ekstraklasa.net: Nie było indywidualnego krycia

Sebastian Kuśpik
- Trener nakazał na konsekwencję w grze i udało nam się strzelić na koniec ważną bramkę. Trzy punkty zostają z nami, mamy ich już na koncie 22 i czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze - mówił tuż po spotkaniu z Lechem skrzydłowy Czarnych Koszul, Tomasz Brzyski.

Chyba przyzwyczaiłeś się już do tej pozycji lewoskrzydłowego. Z każdym meczem wyglądasz co raz lepiej.
Można tak powiedzieć. Nie byłem zadowolony z meczu z Ruchem, bo chyba za bardzo chciałem i dlatego nie wychodziło. Dzisiaj wyglądało to dobrze, aczkolwiek mogłoby być jeszcze lepiej.

To wasze dzisiejsze zwycięstwo jest mocno naciągane, bo w drugiej połowie rzadko mieliście piłkę przy nodze.
Wiadomo, że Lech z każdą drużyną ma przewagę w posiadaniu piłki, ale tak to już niestety jest. My graliśmy konsekwentnie z tyłu, nie pozwoliliśmy im się rozkręcić i czekaliśmy na swoje szanse. Może w drugiej połowie było ich mniej, ale udało się wykorzystać tę z 90. minuty i z tego się bardzo cieszymy.

W pierwszej połowie potrafiliście jednak zdominować Lecha, przynajmniej w pierwszych 25. minutach. Z czego to wynikało? Mieliście się rzucić na rywala od pierwszego gwizdka?
Może nie rzucić. Chcieliśmy po prostu pokazać, że też potrafimy grać w piłkę i w pierwszej połowie nam to wychodziło. W drugiej połowie trzeba przyznać, że mniej było tych efektywnych podań z przodu, ale konsekwentnie dążyliśmy do tego, żeby strzelić bramkę.

Zazwyczaj mecze Polonii z Lechem to dużo walki, grad żółtych kartek i ogólnej złośliwości. Dziś tej agresji nie było.
Obie drużyny chciały dziś grać w piłkę. Lech pozwolił nam na większe operowanie nią i dlatego nie było widać na pozór tej walki, która cechuje mecze Polonii z Lechem. Walczyliśmy jednak cały czas. Trener nakazał na konsekwencję w grze i udało nam się strzelić na koniec ważną bramkę. Trzy punkty zostają z nami, mamy ich już na koncie 22 i czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze.

Można mówić o jakimś kryzysie Lecha? Poznaniacy nie wygrali już trzeciego kolejnego meczu ligowego.
Nie wiem. Staramy się skupiać na sobie. My też mieliśmy serię kilku meczów bez zwycięstwa i od razu mówiono, że Polonia jest w dołku. To nie jest nasze zmartwienie. My zdobywamy punkty, idziemy do przodu, a Lech musi się martwić o swoje.

Nie boicie się, że za moment w mediach będą mówić o Waszym przełamaniu, wysokim miejscu w tabeli i europejskich pucharach? Pojawi się presja, której znów możecie nie podołać, co zdarzało się Wam już w przeszłości.
Nie, nie skupiamy się na tym, co media mówią. Interesuje nas tylko gra i to, co mówi nam trener. Koncentrujemy się tylko na tym. Wiadomo, że media będą mówić o naszym wyjściu z dołka, ale nie interesujemy się tym. W każdym kolejnym meczu gramy o trzy punkty.

Jaka była dziś Wasza recepta na Lecha?
Bardzo prosta. Mieliśmy grać konsekwentnie z tyłu i czekać na swoje szanse. Nie udało się przez 89 minut, ale udało się w 90. Cieszy nas to, bo graliśmy konsekwentnie z tyłu, nie pozwalając Lechowi ani na jakieś spektakularne akcje, ani tym bardziej strzały na naszą bramkę.

A jakiś patent na Rudneva był przygotowany?
Nie. Wiadomo, że jest to bardzo dobry piłkarz, który na swoim koncie bardzo dużo strzelonych bramek. Nie było żadnego indywidualnego krycia. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ruchliwy, więc kryć go miał ten z nas, który był akurat najbliżej.

Rozmawiał Sebastian Kuśpik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24