Burliga: Mogło być 3:1 dla nas, a jest remis. Zabrakło szczęścia [WYWIAD]

Piotr Tymczak/Gazeta Krakowska
Legia - Wisła
Legia - Wisła Polskapresse
- Zaczęło się dobrze. Później popełniłem błąd przy bramce na 1:1, ale myślę, że w tej sytuacji sędzia też nie najlepiej się zachował, bo przed strzałem Michał Żyro zagrał piłkę ręką - mówi Łukasz Burliga, zawodnik Wisły Kraków.

Niespodzianka w finale Pucharu Polski siatkarek

Akcję, po której strzelił Pan bramkę, mieliście wyćwiczoną?
Ćwiczyliśmy stałe fragmenty. Często wchodzę w takich sytuacjach na bliższy słupek. Akurat fajną piłkę zagrał Semir Stilić i udało mi się sprytnie uderzyć.

Nie wygraliście - jest niedosyt?
Zaczęło się dobrze. Później popełniłem błąd przy bramce na 1:1, ale myślę, że w tej sytuacji sędzia też nie najlepiej się zachował, bo przed strzałem Michał Żyro zagrał piłkę ręką. Później graliśmy całkiem nieźle, mieliśmy okazje na 3:1. Wydaje mi się, że w miarę kontrolowaliśmy grę. Szkoda tej bramki na 2:2, ale taka jest piłka.

Czego zabrakło, żeby dowieźć zwycięstwo do końca?
Nieodłącznym elementem futbolu jest szczęście. Zawodnik Legii wybił piłkę z linii bramkowej, a my - można powiedzieć, że sami strzeliliśmy sobie bramkę. Zdarzył się taki przypadek. Mogło być 3:1 dla nas, a jest remis. Zabrakło szczęścia, ale myślę, że też jeszcze stać nas na lepszą grę.

Nadal jesteście w tym roku bez ligowego zwycięstwa. Teraz przed wami derby z Cracovią.
Myślę, że jeżeli w derbach zagramy tak jak z Legią, to powinniśmy je wygrać. Jak już wspomniałem, stać nas na jeszcze lepszą grę. Nie widzę więc innej możliwości, jak zdobycie w derbach trzech punktów.

To, że w meczu z liderem i mistrzem Polski na jego terenie toczyliście wyrównaną walkę dodało otuchy, aby walczyć o miejsce w czołówce ligi?
Na pewno dodało otuchy, ale pozostaje niedosyt. Szkoda tej straconej w końcówce bramki. Mam nadzieję, że w końcu uśmiechnie się do nas szczęście.

Jak zaprezentował się Boban Jović, który zagrał na Pana nominalnej pozycji?
Zagrał bardzo dobre spotkanie. Przy samobójczej bramce na 2:2 to był przypadek. Starał się ratować sytuację i nie udało się. Takie zdarzenia są wkalkulowane w grę.

A Pan jak się czuł na lewej obronie, na której kiedyś występował w Ruchu?
Problem był na początku. Trzeba było się odwracać w drugą stronę. Przez pierwsze 20 minut było trochę kłopotów, ale z biegiem czasu coraz lepiej się ustawiałem. Gdyby była więc potrzeba w przyszłości, to mogę znów tam zagrać, choć wiadomo, że moją nominalną pozycją jest prawa obrona, albo ewentualnie prawa pomoc.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24