Cabaj już uodporniony na stres

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
- Widać, że praca trenera Lenczyka procentuje. Zapowiedział nam, że będziemy się powoli pięli do góry. Nie jest już tak, że mamy siły na 65 minut spotkania, tylko na 90 - mówi bramkarz Cracovii, Marcin Cabaj.

Wreszcie doczekał się Pan zwycięstwa w derbach!
Tak, wreszcie mogę się cieszyć. Udawało się nam już z Wisłą nie stracić bramki, ale nigdy nie kończyło się to naszą wygraną. Pomogło nam trochę szczęście, ale nie zawsze nam ono dopisywało.

Zagraliście bardzo dobrze w obronie, to był klucz do sukcesu.

Taktykę przyjęliśmy taką, jaką zastosowała w meczu z Wisłą Legia dwa tygodnie temu. Chodziło nam o szybkie strzelenie bramki, a potem murowanie własnej. Mieliśmy jeszcze dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola, ale nie udało się ich wykorzystać. Wisła też miała swoje okazje, ale również nie była skuteczna. Zresztą nie były to szanse takie, jakie zwykle wiślacy mają w innych meczach. Widać też, że boisko w Sosnowcu niekoniecznie im służy.

Na pewno żałujecie sytuacji, jaką miał Radosław Matusiak na początku meczu.

Gdyby padł gol, być może grałoby się nam od tego momentu łatwiej. Ale nie ma tego już co rozpamiętywać.

Gdyby nie Pana interwencje, to do przerwy moglibyście nawet przegrywać.

Być może. Ale nie zapominajmy o tej sytuacji Radka Matusiaka. Murawa na pewno nie była najlepsza, warunki do gry stawały się coraz cięższe, przed bramkami jest więcej piasku. Odczułem to w jednej z sytuacji, kiedy przewidywałem, że piłka odbije się od murawy, ale okazało się, iż kozioł jest większy i z trudem udało mi się wybić piłkę na poprzeczkę.

Jak skomentowałby Pan zachowanie kibiców Wisły?

Kibice Wisły nie zostawili na swoim zespole suchej nitki. Każdy kibic dopinguje swoją drużynę, próbuje ją wspierać, widocznie nie wytrzymali.

Pan też co nieco oberwał.

Mam już ponad sto meczów rozegranych w ekstraklasie, więc jestem na to uodporniony. Gdy drużynie nie idzie, to próbuje się zniechęcić przeciwnika, najłatwiej to zrobić, deprymując bramkarza.

Odnieśliście drugie zwycięstwo z rzędu, jest to widoczny znak poprawy?

Widać, że praca trenera Lenczyka procentuje. Zapowiedział nam, że będziemy się powoli pięli do góry. Nie jest już tak, że mamy siły na 65 minut spotkania, tylko na 90, było to widać po tym trudnym spotkaniu. Czeka nas ciężki tydzień, mam nadzieję, że wystarczy nam sił na środowy pucharowy mecz z Legią w Warszawie i na kolejny ligowy z Piastem Gliwice. W ubiegłym tygodniu ciężko pracowaliśmy, przegraliśmy sparing z Ruchem Chorzów. Wtedy niektórzy mówili, że przegramy też z Wisłą. Nie przygotowujemy się do sparingów, tylko do meczów ligowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24