Club Brugge - Śląsk LIVE!

Maciek Jakubski
Tydzień temu po znakomitym spotkaniu na Stadionie Miejskim zwyciężył Brugge 1:0. Kilka niewykorzystanych sytuacji sprawiło, że Śląsk leci do Belgii z tym samym zadaniem, jakie miał nakreślone na pierwszy meczy: nie stracić bramki i coś strzelić. W pierwszym meczu udało się zaskoczyć Belgów, w rewanżu będzie o niebo trudniej.

Relacja na żywo z meczu Club Brugge - Śląsk Wrocław w Ekstraklasa.net!

Gdyby nie porażka w zeszły czwartek, to przebudowywany Club Brugge miałby rewelacyjne wyniki. W sparingach Belgowie pokonali wszystkich przeciwników, a ligę rozpoczęli od dwóch wygranych: ze Charleroi 2:0 i w ostatni weekend z Ooestende 2:1, a bramki w tym drugim meczu zdobywali Engels oraz Bolingoli-Mbombo. Niepokonana maszyna uległa tylko raz - Śląskowi. To najlepiej świadczy o tym, jak dużo dokonali wrocławianie w pierwszym meczu.

Do rewanżu Brugge przystąpi jednak wzmocnione gwiazdą belgijskiej piłki, lewoskrzydłowym Maximem Lestienne. To właśnie jego akcja zapewniła w meczu z Ooestende trzy punkty Brugii. Do gry wraca również wychowanek Barcelony, Victor Vazquez. Brugge zatem przystąpi do meczu wzmocnione dwoma gwiazdami, a przecież w pierwszym meczu Refaelov i De Sutter pokazali, że nie bez powodu są wyceniani na grube miliony euro.

Na własnym stadionie, imienia Jana Breydela, Brugge na pewno zaatakuje i jak najszybciej będzie się starać odrobić straty z pierwszego meczu. I to z nawiązką. A jak wiadomo, największe problemy ma Śląsk w defensywie. Trzy bramki strzeliła Jagiellonia, dwie amatorska drużyna z Czarnogóry.

Czy zatem Śląsk ma jakieś szanse? Tak, jeśli zagra dokładnie tak samo, co tydzień temu. Nie ma co się bronić, nie ma co liczyć na szczęście i świetną formę Rafała Gikiewicza. Wrocławianie powinni znowu wyjść wysoko pressingiem, grać agresywnie i atakować. Oczywiście łatwo to napisać, natomiast zespól czeka tytaniczna praca.

Na szczęście Śląsk wystąpi w optymalnym ustawieniu. Nikt nie jest kontuzjowany (nie licząc kontuzjowanego na dłużej Rafała Grodzickiego), ani zawieszony za kartki. Wprawdzie w pierwszym meczu żółtą kartkę otrzymał Dalibor Stevanović, ale okazało się, że w myśl nowych przepisów nie musi pauzować. Zagadki w składzie Śląska są przynajmniej trzy. Na prawej obronie Socha czy Ostrowski? Ostatnie dwa mecze w lepszej dyspozycji był Socha, poza tym, to on zszedł po godzinie meczu z Wisłą. W środku obrony Pawelec czy Gavish? Ten drugi zagrał dobrze z krakowianami, ale zgranie i doświadczenie przemawia za Pawelcem. Wreszcie, kto zagra z Kaźmierczakiem w linii pomocy? Z meczu na mecz coraz lepszy Tomasz Hołota, czy jednak Stevanović? Wydaje się, że jednak Słoweniec.

Obaj trenerzy oszczędzali swoich najlepszych graczy w ubiegły weekend, widać zatem doskonale, że drużyny traktują Ligę Europy priorytetowo. Nie zabraknie zatem na boisku walki i ofensywnej gry. Zarówno Brugge, jak i Śląsk lepiej czują się atakując, co było też widać w pierwszym meczu. Czeka nas zatem mecz otwarty i niewykluczone, że padnie kilka bramek.

Kto awansuje? Ciężko powiedzieć. Za Brugge przemawia własny teren, umiejętności, wzmocnienia w postaci Vasqueza i Lestienne oraz to, że drugi raz nie dadzą się Śląskowi zaskoczyć. Za wrocławianami przewaga jednej bramki oraz chęć przejścia do historii. Bo jeśli uda się pokonać Brugge, to zawodnicy Stanislava Levego dokonają czegoś wyjątkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24