Co dalej z Cabajem?

Tak było też wczoraj. Jeszcze w piątek zawodnik czekał na telefon od wiceprezesa Cracovii Jakuba Tabisza, dając sobie czas do północy. Decyzji nie było... Miał natomiast rozmawiać o swojej przyszłości wczoraj.
- Nie ma mnie w Krakowie, więc nie mogłem być na spotkaniu - stwierdził wczoraj bramkarz. - W piątek, owszem, dostałem telefon, zostałem zaproszony na rozmowy przez panią sekretarkę. W klubie na pewno będę... Nie wiem jednak, czy się spotkamy w kwestiach kontraktowych. Więcej nie chciałbym nic mówić na ten temat. Z prezesem rozważaliśmy w minionym tygodniu sprawę mojego pozostania w Cracovii. Warunki były już prawie zaakceptowane, ale pojawiły problemy. Wszystko miało się wyjaśnić do piątku, lecz się nie wyjaśniło, czarno więc to widzę...

Nad czym zastanawia się Cracovia? Zawodnik chce półrocznego kontraktu i optuje za późniejszymi ewentualnymi negocjacjami. Wiadomo, że z końcem maja "Pasy" mogą znaleźć się w I lidze, trudno więc nie rozumieć bramkarza, że nie uśmiechałaby się mu być może gra na zapleczu ekstraklasy. Nie można mieć do niego pretensji, bo on akurat z Cracovią mocno jest związany, gra w klubie od ośmiu lat, oddał jej wiele serca. Wystarczy popatrzeć na ostatnią rundę - kto był najlepszym zawodnikiem zespołu z Krakowa, zawodnikiem, do którego nie można mieć wielkich pretensji?

Cracovia zainteresowała się w tej przerwie kilkoma bramkarzami - na testach był Mateusz Bąk z Lechii Gdańsk, na rozmowach Wojciech Kaczmarek ze Śląska Wrocław. Klub interesował się też Krzysztofem Pilarzem z Ruchu(wybrał ofertę Korony Kielce) i Szymonem Gąsińskim z Polonii Bytom. Czyżby dni Cabaja w Cracovii były policzone? Na to pytanie dostaniemy odpowiedź, jednak nauczeni doświadczeniem, nie napiszemy, że dzisiaj...