Co z przejazdami kibiców drużyn przyjezdnych?

Na początku tygodnia doszło do zapowiadanego spotkania prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, policji oraz przedstawiciela klubu Lech Poznań. Ci ostatni liczyli, że prezydent zmieni swoje zdanie w kwestii współfinansowania przez miasto przejazdów wynajętymi autokarami MPK kibiców drużyn przyjezdnych. Ci, przypomnijmy, do tej pory transportowani byli z dworca w Palędziu na Inea Stadion. Po rozmowie J. Jaśkowiak pozostał nieugięty, zapowiadając, iż od początku roku miasto zaprzestanie dokładać do transportu (w ubiegłym roku kwota ta wyniosła 37 tys. zł). Dodał jednak, że rozważy wyłożenie pieniędzy na najbliższy mecz ze Śląskiem Wrocław.

Zobacz też: Prezydent Jaśkowiak i Lech Poznań nie zapłacą za przejazdy kibiców

- Decyzja jeszcze nie zapadła - poinformował nas w czwartek Tomasz Lisiecki, zastępca dyrektora gabinetu prezydenta. Jeśli okaże się ona negatywna, 1200 fanów Śląska będzie eskortowanych przez policjantów z dworca Poznań Główny na stadion przy ul. Bułgarskiej. Oznacza to, podobnie jak w przypadku przemarszu kibiców z Wisłą Płock, zamknięcie dla ruchu m.in. części ul. Grunwaldzkiej. Zdania prezydenta nie podziela jednak większość poznańskich radnych. Przewodniczący klubu PO Marek Sternalski podczas wtorkowej sesji zapowiedział, że zostanie zgłoszona poprawka do przyszłorocznego budżetu, gwarantująca współfinansowanie przejazdów kibiców od stycznia. Wiadomo, że poprawkę poprą także radni PiS oraz PRO, którzy nie ukrywają, że ważniejsze od walki prezydenta z kibicami jest bezpieczeństwo mieszkańców.

Zobacz też: Radni znajdą pieniądze na przejazdy kibiców?

- Tu nie chodzi o uprzejmości i robienie prezentów kibicom drużyn przyjezdnych, a kwota jest na tyle nieduża, że oszczędności można poczynić w innych obszarach. Widać jednak, że prezydent powoli zaczyna się wycofywać rakiem ze swojej kolejnej, nieodpowiedzialnej decyzji, ponieważ obiecał zastanowić się, co zrobić w przypadku fanów Śląska Wrocław - mówi Joanna Frankiewicz, szefowa PRO i przewodnicząca komisji kultury fizycznej i turystyki.

Radna podkreśla, że jeśli częściej będzie dochodzić do przemarszów kibiców, to i tak poznaniacy za to zapłacą. - Policjanci zostaną ściągnięci z całego miasta, co może obniżyć poziom bezpieczeństwa osiedli peryferyjnych - dodaje J. Frankiewicz.