Cracovia. Artur Płatek: Mam nadzieję, że Konoplanka da Cracovii wiele radości

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Artur Płatek
Artur Płatek gornikzabrze.pl
Artur Płatek pomaga w transferach do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, a kiedyś był trenerem Cracovii. Przed starciem obu zespołów – poniedziałek godz. 18 – rozmawiamy z byłym szkoleniowcem, a teraz człowiekiem, który ma dobre rozeznanie na rynku transferowym, wciąż jest skautem Borussii Dortmund.

Mieszka pan w Krakowie, odwiedza pan często stadion przy ul. Kałuży?

Tak mieszkam. Byłem ostatnio na meczu z Lechią Gdańsk.

Jakie wrażenia wywiera na panu „nowa” Cracovia. Nowa, w odróżnieniu, od tej „starej” trenera Probierza, choć z tymi samymi ludźmi?

Obecna Cracovia jest bardziej poukładana, bardziej energetyczna, przewidywalna, wcześniej wiele w niej było chaosu, opierała się na stałych fragmentach gry. Wiele było w jej grze przepychanki, „bijatyki boiskowej”. Teraz zespół pomału nabiera kształtów, Polacy dają impuls tej drużynie. Nie chcę krytykować trenera Probierza, bo nie widziałem nie wiadomo jakiej liczby jego meczów, ale teraz tę Cracovię ogląda się lepiej, a i wyniki są lepsze.

Zdziwiło to pana, że Cracovia zimą dokonała tylko jednego transferu, zwłaszcza, że w poprzednich ten klub pobijał rekordy, przychodziło i 10 zawodników podczas jednego okienka?

Nie zdziwiło, bo znam trenera Zielińskiego, na pewno najpierw ogląda zasoby, które ma, pomyśli, kto mu pasuje do koncepcji, a dopiero później będzie ściągał piłkarzy. Cracovia na pewno zrobiła jeden, ale za to konkretny transfer. Jeśli Konoplanka będzie przygotowany to jest to duża wartość dodana.

Takie transfery nie zdarzają się na porządku dziennym. To wielka niespodzianka. To jest „bomba” jak na polskie warunki.
No tak, to jest zawodnik taki jak Łukasz Podolski. Dla kibiców Cracovii to super sprawa. Mam nadzieję, że ten zawodnik szybko dojdzie fizycznie do siebie i przysporzy kibicom „Pasów” dużo dobrego.

Trochę pan mówi przeciwko sobie, bo on ma zadebiutować w meczu z Bruk-Betem Termalicą i może wyrządzić jej krzywdę.
Boisko wszystko rozstrzygnie, a z tego co wiem, to Konoplanka nie jest przygotowany na 90 minut gry.

Trener Zieliński podkreślał, że brak mu skutecznego napastnika i nadal go nie ma, choć formalnie w kadrze jest kilku…

Większość zespołów ekstraklasy ma problem, jeśli chodzi o skutecznego napastnika. Patrząc na szersze spektrum, to praktycznie co drugi klub szuka napastnika i to najlepiej młodego. Napastników trzeba wychowywać, kształcić. Te kluby, które maja dobre akademie powinny ich wychować i potem wysyłać w świat. Ciężko jest dobrego napastnika dostać za zero złotych, czy za małe pieniądze.

Polskie kluby raczej nie wychowują napastników.

Nie do końca się zgadzam. Jeśli popatrzeć ilu napastników polskie kluby wychowały, to np. w porównaniu z niemieckimi, jest lepiej.

Rzeczywiście?
Tak, pierwsze z brzegu przykłady to Piątek, Świderski, wcześniej Lewandowski, Teodorczyk, Sobiech. My jako nacja jesteśmy w stanie napastników wychowywać, w porównaniu z Niemcami na pewno jesteśmy na plus.

Zimowe okienko w Bruk-Becie Termalice odbyło się już z pana udziałem. Ambrosiewicz, Domgjoni, Hybs, Kocyła, Kozulj, Pawluczenko, Tusha mogą pomóc już teraz, czy to raczej długofalowa inwestycja. Wiadomo, że chcielibyście się utrzymać, ale czy to jest część dłuższego planu?

Tak, od połowy stycznia próbuję działać. To dłuższy plan. Będziemy aktywni, na pewno w tym okienku jeszcze coś zrobimy. Dojdą piłkarze, którzy od razu wejdą do tego zespołu i powinni nam pomóc. Pracujemy nad transferami, szukamy dobrych zawodników na każdą pozycję.

Sytuacja Bruk-Betu Termaliki jest trudna, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, bo runda jesienna była fatalna. Utrzymanie graniczyłoby praktycznie z cudem.

Zdaję sobie z tego sprawę i wszyscy w klubie tak myślą, ale uczestniczymy w takiej rozgrywce, która się nazywa piłka nożna. Nigdy nic nie wiadomo, widziałem już nie takie rzeczy w piłce. Zdajemy sobie sprawę, że musimy wpaść w ciąg dobrych rezultatów, by nadrobić stratę. Musimy być zdeterminowani, cały klub musi iść w jednym kierunku, musimy się wspierać, być jednością. Jak znam sponsorów naszego klubu, to są ludzie ambitni, chcą cały czas rozwijać klub.

Dlaczego skończyła się pana przygoda z Górnikiem Zabrze, gdzie odpowiadał pan za transfery, a został stworzony ciekawy zespół za małe pieniądze.

Bez pieniędzy! Powiem tylko o tych, którzy grali w ostatnim meczu – Bielica, Janża, Manneh, Krawczyk, Podolski przyszli za zero złotych, Kubica, Wiśniewski, Gryszkiewicz to praktycznie wychowankowie, przyszli do nas jako młodzi. To był mój pomysł. A dlaczego się rozstalismy? Rozeszły się moje drogi z panią prezydent Zabrza. Kibice byli niezadowoleni, jak przyszedł Podolski, to oczekiwali, że będziemy grali o europejskie puchary. A na początku sezonu mieliśmy pecha, „wygrany” mecz na Cracovii, zremisowany, z Wisłą Kraków na jedną bramkę, a przegrany 0:1, w Niecieczy stracone trzy punkty, mimo że byliśmy lepszym zespołem. Takich meczów było więc kilka. Ta drużyna nie była ustabilizowana. Wzięło się to ze zmiany trenera i zmiany sposobu gry. Zawodnicy musieli zacząć myśleć na boisku, a nie tylko wykonywać zadania, bo tego oczekuje trener Urban od nich. Ten proces był więc wydłużony. Teraz te dobre wyniki, to pokłosie pracy trenera Urbana. Wcześniej uznano, że ja jestem winny, że są słabe wyniki, że zespół jest źle złożony. Tak to w piłce jest, że chwila decyduje o wszystkim.

Jak pan myśli, czy trend, który jest na polskim rynku transferowym – sprowadzani są do polskiej ligi piłkarze, głównie z Bałkanów średniej jakości, a zdolni młodzi Polacy wyjeżdżają za granicę – będzie utrzymany, czy jest szansa, że może się odwrócić?

Jak tak obserwuję na przestrzeni kilku lat, to kluby są coraz silniejsze, mają lepszych zawodników. Polska liga jest w Europie odbierana jako ciężka, bardzo fizyczna. Jeśli ktoś ma umiejętności techniczne, taktyczne i dodatkowo trochę możliwości fizycznych, to jest w stanie brylować. Nasze kluby będą coraz mocniejsze, podoba mi się, że idą w kierunku akademii, że rozwijają się bazy. Błędem był wymóg kilkanaście lat temu, że musi być podgrzewana murawa, a nie to, że klub musi mieć trzy boiska treningowe trawiaste i jedno sztuczne, by szkolić młodzież. Wtedy były takie wybory, trudno teraz z nimi polemizować. Kluby będą miały dopływ młodzieży z Polski, ale nie jesteśmy w stanie finansowo konkurować z najlepszymi ligami. Skoro młody piłkarz będzie miał propozycje z Niemiec, Belgii i Polski, to wybierze te dwa pierwsze kraje.

Tego nie odwrócimy, że najzdolniejsi będą wyjeżdżać, ale może kluby, poprzez to, że będą silniejsze, będą sprowadzać trochę lepszych piłkarzy niż dotychczas.

Na pewno tak, poza tym kluby muszą się ukierunkować na to, by penetrować te rynki, które jeszcze nie są zbadane, jak Litwa, Łotwa, Ukraina, Gruzja. Tam też się rodzą talenty i można je pozyskać za pieniądze, które jesteśmy w stanie wydać.

Dlaczego jest tak mało transferów wewnątrz ligi? Kluby nie sprowadzają Polaków.

Właśnie. Trenerem Bruk-Betu jest Czech Radoslav Latal, obserwujemy rynek czeski. Tam jest totalna odwrotność tego, co jest w Polsce, czyli transfery między czeskimi klubami. 200, 500 tys. do miliona euro to są normalne transfery u nich. Co nas różni? Zawodnicy tyle nie zarabiają co u nas, ci średni, czy słabi. Tylko ci najlepsi zarabiają naprawdę dużo. Tak jak mówię, pomiędzy klubami jest obrót gotówki. U nas są animozje między klubami, nie oddamy zawodnika za 200 – 300 tys. euro, tylko od razu za 2 miliony. A może trzeba byłoby oddać za 500-600 tys. i zostawić sobie jakiś procent od dalszych transferów, by obie strony skorzystały? Gdyby przepływ gotówki w Polsce był większy, lepiej byłoby dla mniejszych klubów, to wszystko się powinno napędzać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Artur Płatek: Mam nadzieję, że Konoplanka da Cracovii wiele radości - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24