W polskiej piłce nigdy nie będzie lepiej, nigdy nie będziemy zaliczać się choćby do średniaków europejskich jeżeli będziemy przegrywać z zespołami z Azerbejdżanu.
Wisła Kraków, wicemistrz Polski, po wylosowaniu Karabachu była niemal pewna awansu. Nie ważne, że już po meczu z Litwinami widać było (szczególnie w meczu nr 1), że z formą wiślaków jest nienajlepiej. Ale czy to wtedy było istotne? W Krakowie cieszono się z wysokiego 5:0 i o Azerach myślano chyba bardzo spokojnie.
I tutaj spotkała Krakowian bardzo niemiła sytuacja. Porażka 0:1 w Krakowie miała być „wypadkiem przy pracy” i w rewanżu miało być już lepiej. Miało…po 33 minutach Wisła przegrywała 0:3!! W tym przypadku co najmniej dziwne wydaje się tłumaczenie trenera Wisły, który po spotkaniu powiedział: - Nie tylko w Polsce, ale wszędzie jest tak samo. Jeżeli drużyna odpada z ważnej imprezy, jest dużo krytyki.
Oczywiście, że tak ale jeżeli mamy odrabiać swoją pozycję w rankingu światowym to nie możemy przegrywać z takimi drużynami, panie trenerze. A Wisła miała przecież mocarstwowe ambicje, a teraz jest tylko typowym polskim średniakiem. Smutne, ale niestety prawdziwe, szczególnie dla drużyny, która od prawie 10 lat próbowała awansować do elitarnej Ligi Mistrzów.
Drugą polską drużynę w rywalizacji z przeciwnikiem dzieliła różnica klasy. Zresztą wynik 1:6 w dwumeczu mówi o wszystkim. W drugim spotkaniu już od 4 minuty Ruch grał w dziesiątkę i tak naprawdę w konfrontacji z Austrią Wiedeń nie miał najmniejszych szans na awans. Dlatego wypowiedź Rafała Grodzickiego, iż sędzia wypaczył wynik meczu jest zupełnie nieprawdziwa. Ruch był słabszy i zasłużenie przegrał. Zresztą na konferencji prasowej po spotkaniu trener „Niebieskich” przyznał to samo.
Najlepiej zaprezentowała się Jagiellonia. Mimo porażki w pierwszym spotkaniu 1:2, na wyjeździe piłkarze trenera Probierza walczyli dzielnie i jako jedyni zdobyli punkciki do światowego rankingu dla Polski remisując z Arisem w Salonikach 2:2, tracąc drugą bramkę po wątpliwym rzucie karnym.
Do skandalicznego zdarzenia doszło przed spotkaniem, gdzie szalikowcy Arisu kamieniami i koktajlami Mołotowa obrzucili autokar z działaczami gości, a jak podaje oficjalna strona Jagiellonii, policja mająca ochraniać autokar…uciekła.
Reasumując, dzięki pokonaniu Interu Baku w eliminacjach Ligi Mistrzów w europejskich pucharach został nam tylko mistrz Polski. Lech Poznań zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Niestety, po tym co pokazał w dwumeczu ze Spartą można być bardzo umiarkowanym optymistą. Pozostałe drużyny natomiast poniosły sromotne klęski, szczególnie Ruch i Wisła, która drugi raz z rzędu skompromitowała się na arenie międzynarodowej. Jedynie z honorem uległa Jagiellonia i tylko podopieczni Michała Probierza mimo porażki nie muszą się wstydzić swojego występu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?