W poniedziałek po południu Legia Warszawa wydała komunikat:
Przeprowadzony dzisiaj test na obecność wirusa SARS-CoV-2 dał pozytywny wynik u jednego z zawodników Legii Warszawa, który obecnie przebywa w izolacji.
Pozostali zawodnicy oraz członkowie sztabu są zdrowi i mogą przystąpić do dzisiejszego meczu PKO Ekstraklasy z Wartą Poznań.
Po wspomnianym spotkaniu wybuchła jednak bomba, którą zdetonował trener Czesław Michniewicz.
- Przed meczem Igor Lewczuk miał gorączkę, ale z racji, że nie mieliśmy nikogo na jego miejsce, to spróbował zagrać. Bardzo jestem mu wdzięczny, że wybiegł na boisko. Z kolei Tomas Pekhart zgłosił w przerwie brak węchu, a także czuł zimno, więc spodziewamy się najgorszego - oświadczył szkoleniowiec mistrzów Polski.
Warto dodać, że Pekhart grał w tym meczu do 75 minuty.
W internecie od razu zawrzało:
Postępowanie Legii niewątpliwie kwalifikuje się na dotkliwe kary. PKO Ekstraklasa, która i tak zmaga się z pandemicznymi problemami, kładzie mocny nacisk na zachowanie zasad sanitarnych i przeznaczyła 1,6 mln zł, czyli dla każdego klubu po 100.000 zł na testowanie zawodników.
Nie ulega wątpliwości, że w PKO Ekstraklasie mamy do czynienia z największym polskim sportowym skandalem czasów pandemii.