Czy postawią kropkę nad i?

Adam Lisiecki
Już w Sosnowcu piłkarze Pogoni wywalczyli sporą zaliczke przed rewanżem
Już w Sosnowcu piłkarze Pogoni wywalczyli sporą zaliczke przed rewanżem Rafał Jamróz (Ekstraklasa.net)
Piłkarze z Sosnowca, aby awansować do półfinału Pucharu Polski muszą wygrać w Szczecinie przynajmniej trzema bramkami. Czy to możliwe? Początek meczu o 20. Relacja "na żywo" w Ekstraklasa.net.

Ostatni raz u siebie tak wysoką porażkę Pogoń poniosła w sezonie 2005/06, a dokładnie 11 marca 2006 roku, kiedy to w stosunku 3:0 zwycięska okazała się Amica Wronki. Jak dawno to było, wystarczy przypomnieć, że ten klub już nie istnieje, a bramki w tamtym meczu strzelali tacy zawodnicy jak Jacek Dembiński czy Marcin Wasilewski.

Po pierwszym meczu w Sosnowcu, w którym to Pogoń okazała się lepsza, strzelając aż trzy gole, można śmiało zaryzykować tezę, że rezultat tej rywalizacji jest już rozstrzygnięty. Potwierdzają to słowa obu trenerów. Trener Zagłębia już po pierwszym meczu oznajmił: - W Szczecinie będziemy walczyć, będziemy starali zaprezentować się jak najlepiej, ale w tym momencie najważniejsza jest już liga. Tymczasem Piotr Mandrysz, trener Pogoni w rozmowie dla Gazety Wyborczej deklaruje: - Wystawię skład kombinowany. Taki, który nie straci dużej przewagi, ale też pozwolę odpocząć paru podstawowym graczom.

Kto zatem może się spodziewać nominacji do pierwszej jedenastki w środowym meczu? Prawdopodobnie kolejną szansę dostanie na prawej obronie Tomasz Rydzak, który zadebiutował na tej pozycji w ostatnim ligowym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz i szkoleniowiec był zadowolony z postawy filigranowego zawodnika. Możliwe, że okazję do przełamania niemocy strzeleckiej będzie miał Marcin Klatt, który w Nowym Sączu nie wykorzystał dwóch sytuacji sam na sam i ciągle nie poprawił swojego dorobku strzeleckiego z jesieni. Być może miedzy słupkami stanie Krzysztof Pyskaty, a za akcje ofensywne będą odpowiadali młodzi: Daniel Wólkiewicz, Maciej Ropiejko i Mikołaj Lebedyński.

W Szczecinie nastroje nie mogą być dobre. Dwa punkty w pierwszych trzech wiosennych ligowych meczach nie dają powodów do zadowolenia. Ostatnie spotkanie w Nowym Sączu, pomimo niezłej gry „Portowców” zakończyło się dość wyraźną porażką 1:3. Prezes Pogoni Artur Kałużny na szczęście chłodzi negatywne emocje twierdząc, że teraz najważniejsza jest cierpliwość i zachowanie spokoju. Nie można zatem z jego strony spodziewać się żadnych gwałtownych i nieprzemyślanych ruchów

O spokoju nie może marzyć za to szkoleniowiec sosnowiczan – Piotr Pierścionek. Po bardzo udanym starcie rundy wiosennej i wygranej 3:0 nad Miedzią Legnica przyszły dwa bardziej niekorzystne rezultaty. Tydzień temu sroga porażka 0:3 w Pucharze Polski z Pogonią, a w ostatni weekend w pojedynku na szczycie II ligi zachodniej mocniejszy okazał się Ruch Radzionków zwyciężając 2:1. Zawodnicy i trener po tym meczu narzekali głównie na pracę arbitrów, która na poziomie drugoligowym pozostawia wiele do życzenia. Piłkarze Zagłębia nie potrafili się pogodzić z tą jakże istotną stratą trzech punktów: - Procent posiadania piłki mieliśmy na pewno lepszy, a wydaje się, że umiejętności piłkarskie również – powiedział tuż po meczu dla oficjalnego serwisu Zagłębia, piłkarz tego zespołu Tomasz Łuczywek.

Po pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski szanse sosnowiczan na awans do półfinału tych rozgrywek są bliskie zeru. Pomimo tego wielu kibiców Zagłębia wybiera się w daleką podróż na zachodnie Pomorze, aby wspierać dopingiem swoich zawodników. Także można będzie liczyć, że szczecińscy kibice, mimo tego, że wyniki ostatnich meczów ligowych Pogoni nie napawają optymizmem, a mecz odbywa się w środku tygodnia, to tłumnie zjawią się na stadionie przy Twardowskiego.

Ostatni raz Pogoń do półfinału Pucharu Polski dotarła w sezonie 1985/86. W całej swojej historii dobrnęła dwa razy do finału tych rozgrywek, jednak ani razu nie udało jej się wywalczyć tego trofeum. Zdecydowanie większymi sukcesami w krajowym Pucharze mogą pochwalić się kibice Zagłębia. Drużyna z Sosnowca cztery razy zdobywała Puchar Polski, a pięciokrotnie zostawała pokonana w decydującym meczu.

Wydaje się, że po 24 latach „Portowcy” będą mieli okazję do gry w półfinale tych rozgrywek. Ciężko wyobrazić bowiem sobie sytuację, że to Zagłębie Sosnowiec odrabia trzybramkową stratę w Szczecinie. Jednak piłka nożna to sport nieprzewidywalny i nie takie rzeczy w historii się zdarzały. Przecież właśnie owa nieprzewidywalność jest jedną z tych cech, przez którą tylu ludzi pasjonuje się futbolem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24