Poza starciem za trzy tygodnie z liderem - Rakowem Częstochowa u siebie, Błękitni są jedynym zespołem mającym ambicje walki o awans, z którym opolanie zagrają jeszcze w tym roku.
Zespół ze Stargardu w tabeli jest na 7. miejscu, ale do premiowanej awansem 3. lokaty traci tylko dwa punkty. Od drugiej w stawce Odry ma ich jednak o dziewięć mniej.
- Mamy wypracowaną dobrą pozycję w tabeli i dużo zdobytych punktów - mówi napastnik opolskiej drużyny Łukasz Staroń. - Nie chcemy się oglądać na rywali tylko sami w każdym meczu punktować. Przełamaliśmy w ostatnim meczu wygranym 2-0 z Rozwojem Katowice serię trzech remisów i wierzę, że w Stargardzie też zdobędziemy trzy punkty. Na pewno nas na to stać.
Odra w 12 meczach zanotowała siedem zwycięstw i pięć remisów. Nawet punkt zdobyty w Stargardzie będzie dobry, bo Błękitni nie zmniejszą dystansu. Wygrana byłaby znakomitą sprawą, bo dałoby znów możliwość odskoczenia zespołom będącym za plecami. Nie będzie o nie jednak łatwo. Błękitni na pięć spotkań u siebie jedno wygrali, a pozostałe zremisowali.
W drużynie Odry będzie już mógł zagrać Waldemar Gancarczyk, który miał trzymeczową przerwę po czerwonej kartce jaką zobaczył w spotkaniu w Tarnobrzegu. Jego brak był widoczny w środku pola. Jest on jednak zagrożony kolejną pauzą. W tym sezonie zebrał bowiem trzy żółte kartki podobnie jak trzej inni podstawowi zawodnicy z linii pomocy: Marek Gancarczyk, Mateusz Peroński i kapitan Tomasz Wepa. Dla nich żółta kartka w Stargardzie oznaczać będzie jeden mecz pauzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?