– Trener postawił na innych zawodników – mówi piłkarz. – Ja mam pracować i czekać na szansę. Czy w sobotę? Trener zawsze mówi, że będzie grał ten, który najlepiej wygląda na treningach. Czuję się dobrze, w każdej chwili mogę wyjść na mecz, ale decydujące zdanie ma szkoleniowiec. Piłkarz nie jest załamany tym, że musi oglądać mecze Cracovii z trybun. – Mam szacunek dla kolegów, którzy grają, na nikogo się nie obrażam – mówi Brazylijczyk. – Czekam cierpliwie na swoją kolej.
Umowa Deleu wygasa z końcem czerwca. Chyba że zagra określoną liczbę spotkań, wówczas kontrakt przedłuży się automatycznie. Brakuje do tego jeszcze pięciu spotkań. Zostało 12 meczów w sezonie, piłkarz nie traci więc nadziei na dłuższą umowę.
Lechia była drugim domem Deleu przez pięć sezonów. Kto jest jego najlepszym przyjacielem w gdańskim zespole? – Piotr Wiśniewski, Marcin Pietrowski, znamy się też z Piotrem Grzelczakiem i Mateuszem Bąkiem – wylicza Brazylijczyk. – Z pierwszymi dwoma mam bardzo dobre kontakty, mogę powiedzieć, że jesteśmy zżyci ze sobą jak bracia. Dzwonimy do siebie, dyskutujemy.
Deleu jak mało kto zna dobre i słabe strony zawodników z Lechii, tych, którzy grają w niej długo. – Piotrek to zawodnik, który ma duże umiejętności – twierdzi obrońca „Pasów”. – Jeden z najlepszych w Lechii. Dobrze gra w sytuacjach jeden na jeden, umie strzelać bramki, z obu nóg. Z kolei Marcin to solidny pomocnik. Wygrywa sporne piłki, bardzo twardy zawodnik. Bramkarz Bąk to jedna z jaśniejszych postaci drużyny. Wielokrotnie ratuje drużynę przed utratą goli. Niezły jest na linii bramkowej, ma znakomity refleks. Nie jest może bardzo wysoki, ale sprawny.
Skoro są „bracia”, musi być i „bratanek”. Tak Deleu określa Rafała Janickiego, obrońcę gdańszczan. Z kolei ten mówi do niego „wujek”. – Dzieli nas spora różnica wieku, stąd te przydomki – mówi Deleu. – Zawsze mówiłem mu, gdy był powoływany na kadrę U-19, że będzie kiedyś w kadrze pierwszej reprezentacji i tak się stało. Dla mnie to jeden z najlepszych obrońców w Polsce. Z kolei Piotrka Grzelczaka nazywam „piłkarz-wolej”, bo ma bardzo dobre uderzenie z woleja.
Jest też spory zaciąg zawodników z lata i zimy, z którymi Deleu nie miał okazji grać. Chwali jednak swego rodaka – obrońcę Gersona. – Nie znałem go wcześniej, podoba mi się jego gra – ocenia Deleu. – Antonio Colak to też niezły piłkarz, walczący. Lechia zimą wzmocniła obronę i dało jej to jakość. Gra nieźle w defensywie, wiosną jeszcze nie przegrała meczu. Mam nadzieję, że jej passa zakończy się w sobotę. Patrząc na tabelę, to Lechia jest faworytem, ale możemy ją pokonać. Jednak tylko wtedy, gdy będziemy maksymalnie skoncentrowani. Inaczej nie wypada, w końcu gramy u siebie.
AIP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?