Derby Katowic w 1/32 finału Pucharu Polski. Będzie komplet przy Bukowej?

Piłka nożna: W Pucharze Polski czekamy jeszcze na GKS Tychy

Decyzje zapadną dziś, ale zarówno GKS Katowice, jak i Rozwój, skłaniają się, by podczas niedzielnego meczu kibice obu klubów nie byli rozdzielani. Pucharowe derby mają być piłkarskim świętem dla całego miasta, ale na murawie zapewne będzie iskrzyło. Ze względu na otoczkę towarzyszącą rywalizacji GieKSy i beniaminka pierwszej ligi, wynikającą m.in. z faktu, że ta pierwsza jest miejska i hojnie wspierana z budżetu, rywalizacja zapowiada się pasjonująco.

Oba zespoły spotykały się w minionych latach raczej towarzysko. - Pamiętam, że graliśmy z nimi sparingi, gdy występowaliśmy w ekstraklasie. I zawsze było trudno, niesamowicie się "spinali" - wspomina Grzegorz Górski, były piłkarz, pracujący obecnie w dziale organizacji imprez GKS-u. - Tym razem ewentualna porażka gospodarzy (mecz powinien się odbyć na Zgody, ale trwa tam remont związany z przygotowaniami do sezonu) wprowadziłaby na Bukowej dużą nerwowość.

Tymczasem w Rozwoju pokonanie Stali Mielec rozbudziło apetyty na ciąg dalszy, czyli mecze przeciwko drużynom z ekstraklasy. - Nie ma co ukrywać, że ten mecz to klasyk z gatunku jedni muszą, a drudzy po prostu mogą - przyznają działacze z Bukowej.

Sprzedaż biletów już się rozpoczęła. Posiadacze karnetów na ligowe spotkania GKS Katowice zobaczą niedzielne derby za darmo.