Dudzic: Opaska kapitańska mocno zobowiązuje

Jacek Żukowski
Bartłomiej Dudzic był kapitanem w meczu z Górnikiem
Bartłomiej Dudzic był kapitanem w meczu z Górnikiem Jan Hubrich / Polskapresse
- To nie trener przyznał mi opaskę kapitana, tylko to wyszło z drużyny. Można powiedzieć, że wybrali mnie ze względu na najdłuższy staż w zespole - mówi Bartłomiej Dudzic po meczu z Górnikiem Zabrze.

Trener Pasieka powierzył Ci w meczu z Górnikiem funkcję kapitana, było to zaskoczenie?
To nie trener, tylko wyszło z drużyny. Można powiedzieć, że wybrali mnie ze względu na najdłuższy staż w zespole.

Z taką opaską na ramieniu lepiej się gra?
Na pewno tak, bardziej można być zmobilizowanym, dużo pomagać drużynie i przede wszystkim walczyć.

W tym meczu nie poszło wam, ale wynik sparingu nie był chyba sprawą priorytetową?
Na pewno nie, ale chcieliśmy za wszelką cenę wygrać, nie ma się co usprawiedliwiać, choć byliśmy w Zakopanem, mieliśmy dosyć ciężkie treningi, mocno przepracowaliśmy ten okres, i było widać, że nogi nas nie niosły. Ale Górnik też miał ciężkie treningi. Szkoda, bo straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, dosyć "głupie" i po raz kolejny nie kryjemy do końca i przeciwnik ma dużą łatwość dojścia do 100-procentowej sytuacji. Dwa razy było tak, że rywal był sam.

Trudno mówić o jakiejś przymiarce kadrowej pod kątem meczu ligowego z Podbeskidziem, bo zabrakło wielu podstawowych piłkarzy, w tym sensie mecz niewiele dał.
Coś tam dał, była to jednostka treningowa, wybieganie. Przegraliśmy ostatni mecz ligowy i gdybyśmy ten sparing wygrali, to inaczej podchodzilibyśmy do kolejnego meczu w ekstraklasie.

Masz realne szanse powalczyć o pierwszy skład?
Ciężko powiedzieć, staram się walczyć, trenować na sto procent, przede wszystkim będę się starał, by wyjść na mecz z Podbeskidziem od pierwszej minuty, ale wszystko zależy od trenera.

Twój rywal do pozycji na skrzydle - Aleksejs Visnjakovs przebywa na zgrupowaniu kadry i zapewne przyjedzie do Krakowa w czwartek, to zwiększa Twoje szanse na występ.
W jakimś sensie na pewno, bo wróci ze zgrupowanie i nie wiadomo jak będzie wyglądał, ale na piątek będzie przygotowany, zobaczymy, jak to będzie.

Najlepsze jego mecze to są wtedy, gdy wchodzi z ławki.
Być może, ale każdy chce grać od początku. Było zauważalne, że jak wchodził to robił różnicę.

Ty o sobie też tak możesz powiedzieć...
Jak człowiek wchodzi na 15 - 20 minut to chce za wszelką cenę coś wnieść do drużyny, tym bardziej gdy nie idzie, starać się z wszystkich sił, by zmienić obraz gry. Zależy też od tego jak się wprowadzi do gry, bo gdy od początku nie idzie, to potem jest coraz gorzej.

Nie jesteś już najszybszym zawodnikiem w zespole.
Bardzo dobrze, że jest też Tamir Cahalon, tylko się cieszyć.

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24