Duża kontrowersja w meczu Piast Gliwice - Śląsk Wrocław. Szymon Marciniak popełnił błąd przy bramce gości?

W pierwszej połowie meczu rozgrywanego w Gliwicach wiało nudą, na emocje kibice musieli czekać do drugiej części spotkania. Piast na prowadzenie wyszedł w 54. minucie po trafieniu Jorge Felixa. Jednak fani gliwickiego zespołu musieli chwilę poczekać, zanim cieszyli się z prowadzenia. Początkowo Szymon Marciniak gola nie uznał, dopatrując się zagrania ręką Tomasa Huka. Dopiero asystujący mu w wozie VAR Daniel Stefański pomógł w prawidłowej ocenie decyzji.

Kilka minut później VAR pomógł także w podyktowaniu rzutu karnego dla Śląska. Tym razem najlepszy polski arbiter musiał podbiec do monitora, by przeanalizować walkę o piłkę w polu karnym gliwiczan. Miguel Munoz został ukarany żółtą kartką za przewinienie na graczu gości, a wrocławianie dostali "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Erik Exposito.

Lider strzelców Ekstraklasy przełamał niemoc

W 68. minucie doszło do chyba największej kontrowersji w tym meczu. Hiszpański snajper Śląska zagrał z głębi pola w pole karne gospodarzy, tam Patryk Klimala przepchał (czy sfaulował?) Miguela Munoza, dzięki czemu do piłki dopadł Petr Schwarz i z łatwością, umieścił ją w bramce.

Tutaj też trwała analiza VAR, czy napastnik gości sfaulował przeciwnika, jednak zdaniem Szymona Marciniaka wszystko było w zgodzie z przepisami.

- Szanuję, jest aktualnie najlepszym sędzią świata, ale nikt mnie nie przekona, żadna powtórka VAR, że Miguel Munoz nie był faulowany chwilę przed tym jak piłka doszła do Schwarza. Możemy robić sobie powtórki takie, jakie chcemy, ale pierwsze tempo było widać z boiska, że tam jest faul - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Alexandar Vuković, trener Piasta Gliwice.

Mecz w Gliwicach zakończył się remisem, gdyż w końcówce do wyrównania doprowadził Patryk Dziczek.

Śląsk wypuścił zwycięstwo nad Piastem