Dwa finały w Warszawie – podsumowanie 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Jakub Królak
Legia utrzymała pozycję lidera pokonując Pogoń
Legia utrzymała pozycję lidera pokonując Pogoń sylwester wojtas
Choć przez pewien czas Lech był liderem Ekstraklasy, ostatecznie to Legia zajmuje pierwsze miejsce po fazie zasadniczej i po finale Pucharu Polski zmierzy się z Lechem w Warszawie. Swojej szansy na awans do górnej ósemki nie wykorzystało Podbeskidzie, które przegrało z Kolejorzem i będzie bić się tylko o utrzymanie. Co jeszcze działo się na ligowych boiskach? Zapraszamy na podsumowanie 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Udana pogoń Legii, Lech zwycięski, ale drugi

W rundzie wiosennej Legia miała duże problemy z ustabilizowaniem formy, ale w meczu z Pogonią nie mogła sobie pozwolić na kolejny błąd, jeśli w 31. kolejce chciała podejmować Lecha na własnym obiekcie. Jednak już w 3. minucie będący ostatnio w znakomitej formie Łukasz Zwoliński wyprowadził szczecinian na prowadzenie. Mistrzowie Polski długo nie potrafili odgryźć się przyjezdnym, ale w drugiej części meczu udało im się odwrócić losy meczu. Najpierw ładnym uderzeniem popisał się Guilherme, a następnie, po dośrodkowaniu Dominika Furmana, Igor Lewczuk zdobył bramkę zapewniającą Legii fotel lidera na zakończenie rudny zasadniczej. Dlatego też już w następnej kolejce Legia spotka się z Lechem na własnym obiekcie, co bez dwóch zdań będzie dla niej sporym atutem. Swój plan, mimo porażki, zrealizowali też Portowcy, którzy zachowali miejsce w górnej ósemce i są już pewna utrzymania.

Przed spotkaniem z Podbeskidziem Maciej Skorża zapewniał, że na razie myśli tylko o tym meczu, a nie o finale Pucharu Polski, ale wyjściowy skład na środowe spotkanie zdawał się temu przeczyć. W porównaniu do poprzedniego meczu, szkoleniowiec Kolejorza dokonał aż siedmiu zmian, oszczędzając m.in. Pawłowskiego, Hamalainena czy Linettego. W drugiej połowie wszyscy trzej pojawili się jednak na boisku i poprowadzili Lecha do wygranej 2:0. W ogólnym rozrachunku zwycięstwo niczego Lechowi nie dało, bowiem rundę kończą na drugim miejscu i dwa najbliższe mecze rozegrają w Warszawie. Podbeskidzie stolicy w tym sezonie już nie odwiedzi – by zagrać w grupie mistrzowskiej, Górale musieli pokonać Lecha i liczyć na dobre wyniki innych spotkań. Pogoń i Lechia rzeczywiście przegrały, ale zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego nie sięgnęli po trzy punkty i teraz czeka ich walka o pozostanie w elicie.

Pich za trzy punkty, liga hiszpańska w Kielcach

Reforma Ekstraklasy sprawiła, że nawet czwarte miejsce po rundzie zasadniczej jest niezwykle cenne, bowiem uprawnia do rozegrania czterech domowych meczów i podjęcia u siebie lidera. Bezpośredni bój o tę lokatę stoczyły we Wrocławiu Śląsk i Wisła. Krakowianie musieli radzić sobie bez chorego Pawła Brożka i pewnie ten fakt zaważył na tym, że Biała Gwiazda nie oddała ani jednego celnego strzału. Nie oznacza to jednak, że nie potrafiła stworzyć żadnych sytuacji pod bramką Pawełka – z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Dariusz Dudka, parokrotnie defensywę gospodarzy gnębił też Donald Guerrier. Jedyną bramkę w tym meczu strzelił jednak Robert Pich, który bardzo ładnym uderzeniem zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Śląsk kończy fazę zasadniczą na czwartym miejscu i po podziale punktów będzie tracił do podium tylko dwa punkty, Wisła po trzydziestu kolejkach jest tuż za wrocławianami.

Przed ostatnią kolejką Korona nie miała już szans na górną ósemkę, Lechia zaś była jej już prawie pewna. Być może dlatego przebieg środowego spotkania był absolutnie niezwykły. W 7. minucie Olivier Kapo popisał się pięknym strzałem i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a sześć minut później miał na koncie jeszcze asystę, którą wykorzystał Luis Carlos. Wydawało się, że kielczanie odniosą gładkie zwycięstwo, ale wtedy do roboty wzięła się Lechia. Chwilę po golu Carlosa gdańszczanie zdobyli gola, który ma duże szanse na zwycięstwo w konkursie na trafienie sezonu – Bruno Nazario i Kevin Friesenbichler przeprowadzili akcję, której nie powstydziła by nawet Barcelona. W 18. minucie na tablicy wyników widniał już wynik 2:2, powiem wyrównującą bramkę strzelił Maciej Makuszewski. Ostatnie słowo należało jednak do kielczan, którzy dzięki bramce Porcellisa sięgnęli po zwycięstwo. Lechia mimo porażki pozostaje w grupie mistrzowskiej, w dodatku trafił jej się kapitalny terminarz – do Gdańska przyjedzie Legia, Lech i Wisła, będą więc kolejne okazje do bicia rekordu frekwencji.

Można było się spodziewać tego, że doskonała passa Zawiszy w końcu się zakończy, mało kto przypuszczał jednak, że bydgoszczanie zaliczą tak gwałtowną obniżkę formy. Porażka z Legią była jeszcze do przełknięcia, wysoką porażkę z Cracovią można było traktować jako wpadkę, ale trzecia przegrana z rzędu, tym razem w Zabrzu, musi dawać do myślenia trenerowi Mariuszowi Rumakowi. Zawisza miał szansę na to, by wykorzystać porażkę Bełchatowa, opuścić ostatnie miejsce w tabeli i awansować na piętnaste miejsce. Nie wykorzystał jej, ale fazę finałową zacznie z zaledwie dwoma punktami straty do bezpiecznej lokaty, walka o utrzymanie będzie więc niezwykle ciekawa. Większych emocji nie będzie już raczej w Zabrzu. Górnik w niezłym stylu zapewnił sobie miejsce w górnej ósemce, ale wydaje się, że dla niego ważniejszą korzyścią z miejsca w niej jest pewne utrzymanie niż możliwość walki o tytuł, chociaż tabela jest tak płaska, że wszystko może się zdarzyć.

Zieliński wciąż zadziwia, Wilczek strzelcem wyborowym

Zarówno Cracovia, jak i GKS Bełchatów były już bez szans na awans do grupy mistrzowskiej, dlatego walka toczyła się wyłącznie o poprawienie swojego dorobku przed walką o utrzymanie. W lepszych nastrojach fazę finałową rozpocznie Cracovia, w której efekt nowej miotły trwa w najlepsze. W poprzedniej kolejce w swoim debiucie Jacek Zieliński poprowadził Pasy do wyjazdowej wygranej z Zawiszą, w środę jego zawodnicy pokonali Bełchatów 3:1. Oprócz korzystnego wyniku, trenera krakowian może cieszyć również przełamanie Dariusza Zjawińskiego – były snajper Dolcanu w końcu doczekał się premierowego gola w Ekstraklasie. Pasy w dwóch meczach zgarnęły sześć oczek i awansowały na 12. miejsce w tabeli, GKS nadal okupuje przedostatnią lokatę i przegrywa ósmy z dziesięciu ostatnich meczów.

Odważna deklaracja Michała Probierza, który po zapewnieniu sobie przez Jagiellonię miejsca w grupie mistrzowskiej stwierdził, że jego drużyna gra o tytuł, nie splątała nóg jego piłkarzom. Białostoczanie pokonali na własnym obiekcie Ruch 2:0 i utrzymali kontakt z Lechem oraz Legią. Czy Jagiellonia rzeczywiście włączy się do walki o mistrzostwo, pokażą najbliższe mecze, ale z pewnością nie jest to scenariusz z gatunku science fiction. W tym sezonie Jaga wygrywała już ze wszystkimi zespołami z grupy mistrzowskiej oprócz Lechii, a jej strata do liderującej Legii wynosi tylko trzy punkty. Na przeciwległym biegunie znajduje się Ruch – 14. miejsce i zaledwie jedno oczko przewagi nad Bełchatowem to sytuacja, której nikt Niebieskim nie zazdrości.

Górnik Łęczna i Piast to kolejna para, która była już bez szans na grę w górnej części tabeli. Brak specjalnej stawki sprawił, że mecz nie był porywającym widowiskiem, ale jeden z piłkarzy mógł być po nim niezwykle zadowolony. Mowa rzecz jasna o Kamilu Wilczku, który zdobył dwie bramki dla swojej drużyny i dzięki nim został nowym liderem klasyfikacji strzelców. Snajper gliwiczan ma spore szanse na to, by ten tytuł dzierżyć również po zakończeniu sezonu, bowiem będzie występował w grupie spadkowej, gdzie o gole powinno być łatwiej. Piast ma cztery punkty przewagi nad piętnastym Bełchatowem, Górnik natomiast należy do grupy najbardziej zagrożonych spadkiem ekip, ma bowiem zaledwie jeden punkt przewagi nad strefą spadkową.

Wyniki 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

  • Górnik Zabrze 2:1 Zawisza Bydgoszcz
  • Cracovia 3:1 GKS Bełchatów
  • Legia Warszawa 2:1 Pogoń Szczecin
  • Śląsk Wrocław 1:0 Wisła Kraków
  • Korona Kielce 3:2 Lechia Gdańsk
  • Jagiellonia Białystok 2:0 Ruch Chorzów
  • Podbeskidzie Bielski-Biała 0:2 Lech Poznań
  • Górnik Łęczna 1:2 Piast Gliwice

Statystyki 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

  • Liczba goli – 23
  • Średnia goli na mecz – 2,88
  • Zwycięstwa gospodarzy – 6
  • Remisy – 0
  • Zwycięstwa gości – 2
  • Żółte/czerwone kartki – 33/1
  • Liczba widzów – ok. 61,5 tys.
  • Średnia frekwencja – ok. 7,7 tys.

TABELA EKSTRAKLASY PO PODZIALE PUNKTÓW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24