Ekstraklasa. Czarny komplet dał zwycięstwo w czarny piątek. Wisła Płock - Lech Poznań 0:2

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Karolina Misztal
W trzecim komplecie stroju, o kolorze czarnym, Lech Poznań stawił się w czarny piątek na stadionie Wisły Płock. Goście, którzy latem pokonali Nafciarzy 4:0, tym razem okazali się lepsi zaledwie o dwie bramki. Gole dla gości strzelali Tymoteusz Puchacz oraz Christian Gytkjaer.

Zwycięstwem gospodarzy 4:0 zakończył się pierwszy mecz pomiędzy Lechem Poznań, a Wisłą Płock w tym sezonie. Powtórzenie tego wyniku w piątkowy listopadowy wieczór byłoby sporym zaskoczeniem. Do rozgrywanego o 20.30 ponownie w roli faworyta podchodzili gospodarze, z tą różnicą, że tym razem gospodarzami byli Nafciarze. Pięć miesięcy po pamiętnej porażce przy Bułgarskiej, Wisła to zupełnie inny zespół niż wówczas. Prowadzony przez innego szkoleniowca, po 16. kolejkach ma już 27 punktów. Kolejorz do tego meczu podchodził z dorobkiem 23 oczek, za to bez całej trójki uczestników czerwcowego Euro U-21: Kamila Jóźwiaka, Roberta Gumnego oraz Pawła Tomczyka. Pierwszy z nich wciąż odczuwał skutki meczu z Piastem (3:0), natomiast obrońca pauzuje z powodu nadmiaru żółtych kartek,

Radosław Sobolewski nie mógł mieć podobnych problemów ze składem co Dariusz Żuraw. On mógł skorzystać z praktycznie wszystkich swoich podopiecznych, ale nie dokonał żadnej zmiany w składzie względem poprzedniego spotkania z Górnikiem Zabrze (2:2). A mógł mieć ku temu powody – Nafciarze nie wygrali już od trzech kolejek. Po pół godzinie gry stało się jasnym, że o przerwanie tej serii może być bardzo ciężko. Nieporozumienie Alana Urygi z Damianem Michalskim sprawiło, że do piłki na połowie przeciwnika doszedł Joao Amaral. Portugalczyk podał do Tymoteusza Puchacza, a ten bez problemu pokonał stojącego w bramce Wisły Thomasa Daehne.

Dla 20-latka, który w tym sezonie wystąpił we wszystkich ligowych starciach Kolejorza, to drugie trafienie w tym sezonie. Po raz drugi w wyjściowym składzie i piąty w ogóle w tym sezonie w ekstraklasie na boisku pojawił się natomiast Tomasz Dejewski. 24-latek solidnie wyglądał w linii defensywy, ale też na nadmiar pracy nie narzekał. To goście byli stroną przeważającą. Znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce. I w przeciwieństwie do Wisły do przerwy oddali celny strzał. Jeden, autorstwa Puchacza, pozwolił im wrócić do szatni z prowadzeniem.

Sztab szkoleniowy Wisły miał w niej o czym rozmawiać ze swoimi zawodnikami. Strata gola była wynikiem indywidualnego błędu, nie słabej gry całej defensywy, ale ofensywa Nafciarzy praktycznie nie istniała. Mickey van der Hart ani razu nie miał powodów do poważnej interwencji. Sobolewski dał swoim zawodnikom jeszcze kwadrans na poprawę tego elementu gry, a gdy to się nie udało, w miejsce Mateusza Szwocha wstawił drugiego napastnika – Grzegorza Kuświka. Wcześniej na szpicy grał jedynie Ricardinho.

To nie poprawiło jednak gry Wisły w ofensywie, przewagę mieli nadal goście. Groźnie wyglądała próba Christiana Gytkjaera, lecz ostatecznie Duńczyk się pomylił. Daehne cały czas musiał mieć się na baczności, bo 29-latek, aktualny lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy (10 trafień), miał wyraźną ochotę zapisać sobie trafienie w tym meczu. Kolejorz nie zadowalał się jednobramkowym prowadzeniem, co w końcu poskutkowało drugim golem. Swój dorobek poprawił właśnie Gytkjaer.

O szczęściu w przypadku tego zwycięstwa raczej mówić nie wolno, ale takowe przyniósł lechitom trzeci – czarny – komplet stroju. Czarne trykoty w czarny piątek – to nie mogło zakończyć się inaczej jak trzema punktami. Poznaniacy po 17 kolejkach mają ich 26 i wskakują do górnej ósemki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa. Czarny komplet dał zwycięstwo w czarny piątek. Wisła Płock - Lech Poznań 0:2 - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24