Ekstraklasa. Puste trybuny i trzy gole. Rakels dał Cracovii zwycięstwo

Kaja Krasnodębska
Ekstraklasa. Wskutek kary za ostatnie derbowe spotkanie z Wisłą trybuny przy Kałuży był puste. Nie przeszkodziło to gospodarzom w sięgnięciu po komplet punktów. Cracovia zwyciężyła Śląsk Wrocław 2:1, a zwycięską bramkę w końcówce zdobył powracający do krakowskiego zespołu Deniss Rakels.

Pierwsza kolejka rundy wiosennej jak na razie okazała się wyjątkowo obfitą w gole. W piątkowych spotkaniach oraz w starciu w Szczecinie padło łącznie szesnaście bramek. Tak wysoką średnią mieli pomóc utrzymać zawodnicy, którzy punktualnie o 18:00 rozpoczęli bój przy pustych trybunach stadionu w Krakowie. W związku z zachowaniem kibiców podczas ostatnich derbów stolicy Małopolski, na zespół Pasów nałożono nie tylko wysokie kary finansowe, ale również zadecydowano o zamknięciu całego obiektu. Przy Kałuży mogli pojawić się jedynie dziennikarze, oficjele oraz pracownicy klubów. Kolejne konsekwencje od fanów Cracovii wyciągnąć postanowił również profesor Janusz Filipiak. Zdecydował się on na rewolucyjne zmiany w sprzedaży wejściówek – w rundzie wiosennej możliwość zakupu biletu tylko na jedno spotkanie została zablokowana, a ligowe starcia na żywo oglądać będą mogli jedynie posiadacze karnetów.

Do podjęcia takich kosztów swoich kibiców swoją grą od pierwszych minut zachęcić próbowali piłkarze klubu z ulicy Józefa Kałuży. W całej osiemnastce desygnowanej przez Michała Probierza znalazło się zaledwie pięciu Polaków, a tylko trzech złapało się do wyjściowej jedenastki. Cracovia, to obok krakowskiej Wisły zespół, w którego szeregach jest najwięcej zawodników pochodzących z zagranicy. Jan Urban z kolei musiał poradzić sobie w nieco okrojonym składzie. Kontuzje sprawiły, że we Wrocławiu pozostali między innymi Łukasz Madej, Djordje Cotra, Adam Kokoszka, Boban Jović czy Mathieu Scalet. Bez nich goście początkowo dali się zdominować niżej plasującym w tabeli rywalom. To krakowianie wykazywali większą determinację, pierwsi zdołali sobie stworzyć groźniejsze sytuacje i szybko zmusili stojącego w bramce Śląska Jakuba Słowika do poważniejszych interwencji. Szczęścia strzałami szukał Oleksiy Dytiatiev czy Deniss Rakels. Polski golkiper ze wszelkich sytuacji wychodził jednak obronną ręką, a pewność jaką dawał z zawodnikom z pola sprawiła, że wraz z upływem czasu również i goście zaczęli kreować swoje natarcia.

Właściwie już pierwsze z nich zakończyło się golem. Wymianę podań duetu Arkadiusz Piech – Robert Pich strzałem po ziemi z okolic osiemnastego metra wykańczał ten drugi. Nie zabiło to ambicji podopiecznych Probierza, którzy nadal byli stroną przeważającą. Miroslav Covilo w swoim stylu próbował uderzeń głową, do optymalnych sytuacji dochodził również Mateusz Wdowiak. Pomocnik który latem powrócił z wypożyczenia do Sandecji Nowy Sącz, teraz ma być jednym z podstawowych zawodników Cracovii. W sobotę nie można było odmówić mu starań, jednak jego kolejne rajdy w pole karne Śląska nie przyniosły wymiernego efektu. Podobnie zresztą jak kolejne próby Rakelsa. Gospodarze mimo posiadania piłki na poziomie 65% do przerwy przegrywali ze Śląskiem 0-1. Wrocławianie oddali zaledwie dwa celne strzały, ale to wystarczyło by na kolejne 45 minut wychodzić w optymistycznych nastrojach.

Ich radość nie trwała długo, bo chwilę po zamianie stron na strzałem głową Jakuba Słowika pokonał kapitan Pasów Miroslav Covilo. Pomocnik najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z lewej strony. Chwilę wcześniej swoją bramkę mógł zdobyć także Dytiatiev, ale jego uderzenie z dystansu okazało się minimalnie niecelnym. W miarę upływu czasu przewaga gospodarzy topniała, a mecz się wyrównał. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale futbolówka zaglądała także to pod jedno, to pod drugie pole karne. Bliżej wyjścia na prowadzenie byli wrocławianie, lecz po konsultacji z systemem VAR Paweł Raczkowski nie uznał próby Michała Chrapka. W jego ocenie piłka nie przekroczyła linii bramkowej.

Podobnych wątpliwości nie można było mieć przy trafieniu Rakelsa. Łotysz skorzystał z okrutnego błędu Mariusza Pawelca pod własną bramką. Defensor przepuścił piłkę między nogami, zostawiając rywala przed pustą bramką. Były napastnik Lecha Poznań nie mógł zmarnować takiej okazji. Tym samym nie tylko po raz pierwszy w tym sezonie zdołał wpisać się na listę strzelców, ale przede wszystkim zapewnił Pasom komplet oczek. Cracovia dzięki tej wygranej oddala się od strefy spadkowej na siedem punktów, natomiast droga Śląska do grupy mistrzowskiej staje się nieco bardziej skomplikowaną.

Piłkarz meczu: Miroslav Covilo
Atrakcyjność meczu: 5/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24