- Sędzia chyba myślał, że był to jakiś atak kibica na Kędziorę, natomiast Tomek zderzył się z jednym z ochroniarzy. Arbiter chciał przerwać to spotkanie, ale podeszliśmy do niego, powiedzieliśmy, że chcemy grać, że to był przypadek i ostatecznie dobrze, że ten mecz był kontynuowany. A Tomek? Chyba ok, ma jakieś lekkie stłuczenie, ale będzie żył - skomentował Kamil Glik, obrońca piłkarskiej reprezentacji Polski.
Rok Lewandowskiego! Kto strzelił najwięcej goli w 2019 roku? [TOP 10]