GieKSa po golu Fonfary pokonała Wisłę Płock i wróciła na 2. miejsce

Michał Kopciński
GKS Katowice - Wisła Płock
GKS Katowice - Wisła Płock Arkadiusz Ławrywianiec / Dziennik Zachodni
GKS Katowice wygrał przed własną publicznością z Wisłą Płock 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów dla podopiecznych Kazimierza Moskala zdobył Grzegorz Fonfara. Dzięki temu zwycięstwu GieKSa zakończyła rundę jesienną na drugim miejscu.

Zobacz zdjęcia kibiców na meczu GKS Katowice - Wisła Płock!

Mecz ten zapowiadał się wyjątkowo interesująco. Na przeciw siebie stanęły druga i szósta drużyna w tabeli. Oba zespoły dzieliły zaledwie dwa punkty i w razie zwycięstwa płocczanie mogli przeskoczyć dzisiejszego rywala.

Pierwszy kwadrans zapowiadał, że będzie to naprawdę ciekawe widowisko z dużą ilością sytuacji podbramkowych. Już w 5. minucie bardzo groźny strzał lewą nogą z pola karnego oddał Pitry, ale bardzo dobrze spisał się Szczepankiewicz. Pięć minut później napastnik GieKSy znów miał dobrą okazję, jednak ponownie fantastycznie zachował się golkiper Wisły, który nogami obronił groźne uderzenie z kilku metrów.
W odpowiedzi bardzo groźnym strzałem z trudnej pozycji popisał się Krzywicki, jednak czujnie interweniował Budziłek.

Następny kwadrans to słabszy okres w wykonaniu obu zespołów. Dużo niedokładności, problemy z rozegraniem piłki, chaos - tak w skrócie można opisać okres między 15 a 30 minutą meczu. Zawodnicy obu drużyn od czasu do czasu próbowali strzałów z dystansu, jednak albo były bardzo niecelne, albo dobrze spisywali się bramkarze.

W 41. minucie padła jedyna bramka w pierwszej połowie. Z 20. metrów bardzo mocno uderzał Wołkowicz, Szczepankiewicz sparował piłkę na bok, gdzie stał Wróbel. Pomocnik GieKSy idealnie dośrodkował na głowę Fonfary, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Niesieni dopingiem katowiczanie mogli podwyższyć prowadzenie przed przerwą, jednak próby Wołkowicz oraz Dudy były nieskuteczne.

Druga część gry zaczęła się od ataków GIeKSy. W 50. minucie kilkudziesięciometrowy rajd Wróbla zakończył się podaniem do Czerwińskiego, który trafił w boczną siatkę. Kilka minut później po bardzo dobrym górnym zagraniu Wróbla Fonfara starał się uderzyć z pierwszym piłki. Futbolówka przeszła niewiele ponad bramką i na tablicy wyników było nadal 1:0. Płocczanie odkryli się w drugiej części gry, dzięki czemu gospodarze mieli więcej miejsca na rozgrywanie groźnych kontrataków.

Przez długi czas te kontry jednak nie funkcjonowały. Katowiczanie rozgrywali je zbyt wolno, a płocczanie bez problemu zdążali z powrotem pod własne pole karne. Nafciarze również mieli problem z zagrożeniem bramki Budziłka, wobec czego ten fragment gry nie należał do najciekawszych.

W ostatnich minutach piłkarze z Płocka opadli z sił, co stworzyło gospodarzom okazje do kontrataków. W 81. minucie Wróbel minimalnie przestrzelił po podaniu Czerwińskiego, a kilkadziesiąt sekund później Fonfara uderzył lewą nogą z 16. metra, piłka przeszła jednak centymetry obok słupka.

W ostatniej minucie spotkania katowiczanie mieli jeszcze jedną sytuację do zdobycia pieczętującej zwycięstwo bramki, ale po przebiegnięciu z piłką kilkudziesięciu metrów, Cholerzyński nie miał już siły, by oddać celny strzał.

GKS Katowice kolejny raz wygrał przy Bukowej i dzięki temu awansował na drugie miejsce w tabeli. Za tydzień na Twierdzę Bukowa przyjeżdża Flota Świnoujście, by rozegrać z podopiecznymi Kazimierza Moskala mecz pierwszej wiosennej (rozegranej awansem) kolejki I ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24