Do piątej kolejki trener Korony Tomasz Wilman stawiał na Słowaka Michala Peskovicia. W wyjazdowym pojedynku z Lechią szansę dostał o sześć lat młodszy Gostomski i ją wykorzystał. W Gdańsku co prawda Maciek nie ustrzegł się błędu, który zadecydował o przegranej, ale w kolejnych, wygranych meczach z Wisłą Kraków w Kielcach 1:0 i Wisłą w Płocku 2:1, był już bohaterem zespołu i uchronił Koronę od porażek.
- W Gdańsku popełniłem błąd, ale w dwóch kolejnych meczach było dużo lepiej. Cieszę się, że trener Tomasz Wilman dał mi szansę. Chcę ją w pełni wykorzystać i bronić jak najdłużej – mówi Maciek.
W marcu, po powrocie ze szkockiego Rangers FC, Gostomski rozpoczął treningi w pierwszoligowej wówczas Arce Gdynia, ale ostatecznie nie podpisał kontraktu z klubem, który niespełna trzy miesiące później wywalczył awans do ekstraklasy.
- Trochę znam ten zespół, gra ciekawy futbol i choć na wyjazdach idzie Arce gorzej niż u siebie, to w sobotę czeka nas trudna przeprawa. Mam jednak nadzieję, że poradzimy sobie i zdobędziemy kolejne punkty – przyznaje Gostomski.
Maciek wygrywa w Koronie rywalizację o miejsce między słupkami, ale konkurentów ma w zespole mocnych – Peskovicia i wracającego do pełnej sprawności po urazie barku Zbigniewa Małkowskiego.
- I bardzo dobrze. Konkurencja jest potrzebna, bo ona sprawia, że starasz się być coraz lepszy. I jest to zdrowa rywalizacja, bo bramkarze w Koronie pomagają sobie. Ja czuję wsparcie i od Michala, i od Zbyszka, ale też wiem, że muszę się pilnować i być w formie, bo jeśli będzie inaczej, to szybko jeden z nich zajmie moje miejsce w bramce – podkreśla Gostomski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?