Grypa w Lechii Gdańsk

Przedłuża się kontuzja Marko Bajicia, której doznał w meczu rezerw biało-zielonych. Uraz Serba nie jest poważny, ale w meczu z GKS Bełchatów zawodnik ten raczej nie będzie brany pod uwagę przez trenera Tomasza Kafarskiego.

Bajić ma podkręcony staw skokowy, a to wiąże się z dziesięciodniową przerwą w treningach.
- Trudno jednoznacznie ocenić już teraz, czy Marko będzie gotowy do gry w sobotę - mówi Robert Dominiak, trener odnowy biologicznej w zespole biało-zielonych.

Po meczu z Odrą Wodzisław w Remes Pucharze Polski ma naciągnięty mięsień przywodziciela. Łotysz ostatnio tylko truchtał wokół boiska.

- Zobaczymy, czy już od poniedziałku zwiększmy mu obciążenia treningowe. Na pewno jednak nie ma zagrożenia, że Lukjanovs nie zagra z Bełchatowem - mówi Dominiak.

Z gdańską drużyną nie trenowali ostatnio także Sergejs Kożnas i Paweł Nowak. Łotysz już lekko podziębiony, zagrał w meczu z Odrą. Ci piłkarze zostali odseparowani od zespołu, aby nie zarażali kolegów. Trener Kafarski liczy jednak na to, że w sobotę będą mogli zagrać.

Do treningów wrócił już Arkadiusz Mysona. W piątek już trenował z całym zespołem biało-zielonych.
- Arek wygląda dobrze, ale potrzebuje teraz czasu. Na pewno nie może go rozpatrywać w kontekście meczu z Bełchatowem - przyznaje Dominiak.

Powrót do gry Karola Piątka, a do treningów Mysony, wskazuje że sytuacja zdrowotna Lechii jest coraz lepsza. Tym bardziej że indywidualne zajęcia rozpoczął już także Krzysztof Bąk. Wciąż jest szansa, że prawy obrońca biało-zielonych wróci na mecz z Cracovią, ale nikt na siłę nie zaryzkuje jego zdrowia. Ważniejsze jest, aby Bąk mógł w pełni sił przystąpić do przygotowań do rundy wiosennej. Podobnie jak Piotr Kasperkiewicz, który ciężko pracuje nad powrotem do formy.

Wreszcie Jakub Kawa zaczął biegać, ale w tym roku na boisku na pewno się nie pojawi.