- Biorąc pod uwagę, w jaki sposób traciliśmy bramki to trzeba przyznać, że robiliśmy to za łatwo. Zbyt prosto dopuszczaliśmy do takich sytuacji i brakowało nam zdecydowanego ataku na piłkę w polu karnym. Wiadomo, wszyscy bronimy i wszyscy atakujemy. Na analizę przyjdzie czas, trzeba wyciągnąć z tego meczu wnioski. Mamy dwa tygodnie przerwy, podczas której czeka nas bardzo dużo pracy - dodał pomocnik "Jagi", który problemu jego drużyny po starcie pierwszego gola upatruje raczej w psychice.
- Wydaję mi się, że zadecydowały bardziej sprawy mentalne. Jak poparzymy na nasze mecze, w których pierwsi traciliśmy bramkę, to dojdziemy do wniosku, że jest nam ciężko się odbudować i wtedy przeciwnik dominuje na boisku. Może doszukamy się pojedynczych wyjątków, ale myślę, że problem dotyczy kwestii mentalnych, a nie fizycznych - tłumaczył.
32-latek przyznał również, że drużyna nie przypomina siebie, kiedy jeszcze kilka miesięcy wcześniej kładła na łopatki swoich rywali, a odrabianie strat było jej specjalnością. - Chyba to nawet widać. Po pierwszym straconym golu zatraciliśmy chęć walki i odrobienia tego wyniku. Przeciwnik nabrał wiatru w żagle, dominując na boisku. Szkoda, bo w poprzednim sezonie potrafiliśmy odwracać w drugich połowach losy spotkania. Na chwilę obecną nie przypominamy tej drużyny, która w zeszłych rozgrywkach walczyła o najwyższe cele - stwierdził.
Przed piłkarzami dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacyjne. Dla drużyny Michała Probierz nie będzie to jednak czas sielanki, a ciężkiej pracy, której efekty mają być widoczne w najbliższym spotkaniu z Górnikiem Łęczna. - W pierwszej kolejności będziemy pracować nad błędami i skutecznością, bo tego nam brakuje. Ten wynik będzie nad nami ciążyć i każdy będzie na pewno o tym myślał. Mam jednak nadzieję, że zapomnimy o tym jak najszybciej, bo myślenie o tej porażce nie będzie nam pomagało. Musimy się teraz skupić na najbliższych spotkaniach, gdyż przed nami mnóstwo pojedynków, które można wygrać. Tabela wciąż jest spłaszczona i każde zwycięstwo może nas wywindować wysoko do góry - zakończył Grzyb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?