Górale nie zablokują etapu Tour de Pologne
Bohaterem meczu był bramkarz przyjezdnych Waldemar Sotnicki. Po przerwie zwycięską ręką wychodził ze wszystkich trudnych do zliczenia opresji, doprowadzając do rozpaczy zawodników ze Stalowej Woli. W 49 min nie dał się pokonać Wojciechowi Reimanowi, w 74 min skutecznie interweniował po akcji Michała Kachniarza, a w ostatnich 10 minutach ratował swój zespół przed utratą goli po uderzeniach Patryka Tura i wspomnianego Reimana.
Powyższa wyliczanka zdawałaby się sugerować, że przyjezdni komplet punktów wywalczyli w nader szczęśliwych dla siebie okolicznościach. Nic bardziej błędnego. Pierwsza połowa należała bowiem zdecydowanie do limanowian. Na prowadzenie powinni byli oni wyjść już w 4 min, ale Mariusz Mężyk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Danielem Wołoszynem.
W 12 min bliski zdobycia gola był Paweł Pyciak, a w 15 min minimalnie chybił, uderzający z narożnika pola karnego, Dawid Basta. O losach meczu rozstrzygnął moment z 10 min. Zbyt krótko piłkę głową wybił wówczas Michał Bogacz, z czego skorzystał Arkadiusz Serafin, kapitalnym uderzeniem z woleja pakując futbolówkę do siatki.
- Jestem szczęśliwy. Cały zespół zasłużył na najwyższe słowa uznania - powiedział po meczu trener Limanovii Dariusz Siekliński.
Stal Stalowa Wola - Limanovia Limanowa 0:1 (0:1)
Bramka:
0:1 Serafin 10.
Stal: Wołoszyn - Czarny, Reiman, Sikorski, Kantor - Kachniarz, Juda, Tur, Płonka (56 Łanucha) - Mikołajczak, Bogacz.
Limanovia: Sotnicki - Basta, Kulewicz, Garzeł, Kuligowski - Serafin (89 Piątek), Skiba, Pietras, Sadio (82 Orzechowski) - Pyciak (87 Kane), Mężyk (75 Komorek).
Żółte kartki: Bogacz, Mikołajczak, Reiman - Pyciak, Garzeł, Sadio, Kulewicz, Kuligowski, Pietras.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?