Francuzi na co dzień funkcjonują w położonym na bagnach i ogrodzonym drutem kolczastym ekskluzywnym ośrodku Szachtara. Dla Hiszpanów będzie to natomiast pierwsza wizyta na Ukrainie.
Ich największe futbolowe sukcesy oddziela dokładnie dekada. Francuzi złoty okres przeżywali w latach 1998-2000 (wtedy zdobyli mistrzostwo świata i Europy), ale ich blask już dawno wygasł. Hiszpania na tronie niedawno wygodnie się rozsiadła (przed czterema laty świętowała złoto na Euro, przed dwoma wygrała mundial w RPA), lecz drużynę Vicente del Bosque może spotkać podobny los. Wszakże nikomu w historii nie udało się wygrać trzech wielkich turniejów z rzędu.
Im bliżej meczu, tym mniej mówi się o konflikcie w szatni francuskiego zespołu. Z Hiszpanią nie zagra Philippe Mexes, pauzujący za żółte kartki. W jego miejsce Blanc wystawi Laurenta Koscielnego, mającego na koncie raptem trzy mecze w kadrze. - Nie widzę powodu, dla którego miałbym się bać tego meczu - stwierdził 27-letni obrońca Arsenalu Londyn. - Co więcej, myślę, że to będzie dla nas spotkanie... przyjemne i ciekawe. Piłkarz, w którego żyłach płynie sporo polskiej krwi, będzie walczył z Fernando Torresem.
- Znamy się z ligi angielskiej, już mieliśmy okazję grać przeciwko sobie - przypomina Koscielny. - Dużo ostatnio pracowałem nad siłą fizyczną, czuję się świetnie, i jestem pewny, że nie zawiodę.
Pewni siebie są także Hiszpanie. Paradoksalnie, zespół Vincente del Bosque wzmocniła krytyka, z jaką spotyka się w hiszpańskich mediach. - Gramy tak samo jak na ostatnich mistrzostwach, ale widać, że dla niektórych to za mało - irytował się szkoleniowiec.
Jego Armada rzeczywiście gra nieco ospale, ale za to z zabójczą skutecznością i stalową obroną. Nic więc dziwnego, że to w niej bukmacherzy upatrują zwycięzców. Angielski William Hill za wygraną Hiszpanii płaci 1,80 za każdego funta, a blisko 5 za triumf Francuzów (dla porównania: za Niemców płacono 1,33; za Greków 10). Co więcej Hiszpanie są uznawani za głównego faworyta do gry w finale.
Spotkanie z Francją będzie setnym występem w narodowej koszulce dla Xabi Alonso. Przed nim taka sztuka udała się tylko czterem piłkarzom, a liderem tego zestawienia jest Iker Casillas, który dziś stanie w bramce aktualnych mistrzów świata i mistrzów Europy po raz 135. Wynik śrubuje też Xavi - dla niego spotkanie będzie miało numer 113. Obaj trenerzy mają już scenariusze meczu o medal ME w głowach. - Musimy być ruchliwi - deklaruje Blanc.
- Będziemy chcieli narzucić Francji swój styl - replikuje del Bosque. Dziś wieczorem rację będzie miał tylko jeden z nich.
Z Ukrainy Rafał Musioł/Dziennik Zachodni
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?