Injac: Chcemy wygrać z Podbeskidziem, bez względu na to, kto tam zagra

Hubert Maćkowiak
- Skoro pokonali Legię i Wisłę, to znaczy, że potrafią dobrze grać w piłkę. To spora niespodzianka. Ale przecież zdobywali punkty też w innych meczach. Uważam jednak, że damy radę i wygramy to spotkanie - mówi Dimitrije Injac, pomocnik Lecha Poznań.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań - relacja NA ŻYWO od 18.30 w Ekstraklasa.net!

Zapomnieliście już o tej wpadce w meczu z Polonią w Warszawie?
Myślę, że już zapominamy o tym. Oczywiście szkoda tych punktów, ale rozgrywki trwają nadal. Już w poniedziałek mamy bardzo ważny mecz i szansę, żeby się zrehabilitować. Jeżeli wygramy to spotkanie z Podbeskidziem, to będziemy mieli bardzo dobrą sytuację wyjściową do walki na koniec tego roku.

Wiosną aż dwa razy graliście z Podbeskidziem w półfinale Pucharu Polski i po wyrównanym boju wygraliście. To lekcja, która teraz może zaprocentować?
Myślę, że tak. Z drugiej strony należy pamiętać o wzmocnieniach, jakie ta drużyna poczyniła. Moim zdaniem to inny zespół, niż ten, z którym mierzyliśmy się wiosną. Nie ma to dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Bez względu na to, kto tam zagra, chcemy wygrać. Z takim założeniem jedziemy na ten mecz.

Spodziewacie się tak trudnej przeprawy, jak w półfinale Pucharu Polski?
Nie wiem, czy będzie aż tak ciężko, ale czeka nas spore wyzwanie. Skoro pokonali Legię i Wisłę, to znaczy, że potrafią dobrze grać w piłkę. To spora niespodzianka. Ale przecież zdobywali punkty też w innych meczach. Uważam jednak, że damy radę i wygramy to spotkanie.

Później zagracie aż trzy razy u siebie. Dzięki temu dołączycie do czołówki?
Taki mamy plan. W meczach u siebie zazwyczaj radzimy sobie bardzo dobrze. Pomagają nam też kibice i często przy Bułgarskiej wygrywamy. Teraz również liczymy na sporą zdobycz punktową.

Ciężko powrócić po takiej przerwie do rytmu ligowego?
To nie może być żadnym problemem, jesteśmy profesjonalistami. W czasie przerwy na rozgrywki międzynarodowe trochę odpoczywaliśmy i zbieraliśmy siły, ale był też czas na solidny trening. Z kolei kadrowicze grali w ważnych meczach, zbierali ciekawe doświadczenia. Pracowaliśmy nad koncentracją, nie chcemy głupio tracić bramek w ostatnich minutach. Poza tym trenowaliśmy dokładne podania, bo z tym elementem mieliśmy problem w meczu z Polonią. To wszystko powinno zaprocentować już niedługo.

W Warszawie długo prowadziliście grę w swoim stylu, ale nie wygraliście. Tym razem się uda?
Musimy naszą dominację na boisku przekładać na wyniki. Mamy sytuacje podbramkowe, stwarzamy je bez problemów. Niestety brakuje nam tej koncentracji. Wiem, że dość długo nie zdobyliśmy gola w lidze, to fakt. Jednak w każdym z tych spotkań mogliśmy to zrobić, bo okazje ku temu były. Poza tym w międzyczasie strzeliliśmy gole Polonii Bytom w Pucharze Polski. To oznacza, że nie jest z tą skutecznością aż tak źle.

W ubiegłym tygodniu polska reprezentacja podejmowała w Poznaniu Węgrów. Znów dobrze spisał się Rafał Murawski, Pana partner z pomocy. Jak układa się wasza współpraca na boisku?
Bardzo dobrze, "Murasia" mogę tylko chwalić, bo zarówno w klubie, jak i kadrze spisuje się świetnie. Uważam, że znów staje się naszym liderem, a drużynie to tylko pomaga. To dla Lecha ważna postać. Zazwyczaj na boisku dzielimy się zadaniami. Odpowiadam za odbieranie piłki, a Rafał stara się przekazywać futbolówkę do zawodników ofensywnych. Czasami też sam podłączy się do akcji ofensywnej, strzeli na bramkę. Zamieniamy się rolami, jesteśmy doświadczonymi piłkarzami i rozumiemy się na boisku. Oby to zdało egzamin w poniedziałek.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24