Injac: Każda kolejka to finał, gramy o życie

Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski
Dimitrije Injac
Dimitrije Injac Marek Zakrzewski
- To najważniejszy mecz. Jest o co walczyć. Dla nas każda najbliższa kolejka to finał, gramy o życie - zapowiada przed dzisiejszym meczem z Ruchem Chorzów Dimitrije Injac, pomocnik Lecha Poznań.

Mecz z Ruchem Chorzów trzeba po prostu wygrać, by przedłużyć ostatnie nadzieje na grę w europejskich pucharach.
To najważniejszy mecz. Jest o co walczyć. Dla nas każda najbliższa kolejka to finał, gramy o życie. Liga wciąż zadziwia, prawie wszyscy tracą punkty i pewnie nieraz będą tracić. Wciąż jeszcze mamy szansę, trzeba się porządnie zmobilizować w tych ostatnich kolejkach i wierzyć, że uda nam się osiągnąć cel.

Z mobilizacją w tym sezonie Lech ma chyba największe problemy.
Chcemy sprostać temu wyzwaniu. W ostatnim sezonie do końca wierzyliśmy w sukces i to się opłaciło. Teraz mam nadzieję, że będzie podobnie. Może teraz doskoczymy do podium, tak jak wtedy w ostatniej chwili wskoczyliśmy na pierwsze miejsce. W spotkaniu z Ruchem inny scenariusz niż wygrana nie wchodzi w rachubę. A przecież później mamy kolejne mecze prawdy: z walczącą o europejskie puchary Lechią Gdańsk oraz z bijącą się o utrzymanie Polonią Bytom. To będą trudne spotkania, tym bardziej że rozgrywane na wyjeździe. Perspektywa wskoczenia na podium jest wystarczającą motywacją. Innej nam nie potrzeba.

Postawa Ruchu Chorzów jest dla Pana jakimś zaskoczeniem?
Ruch już w poprzednim sezonie pokazał, że może być groźny. Wtedy zajęli wysokie trzecie miejsce. Stać ich na to, żeby namieszać także w końcówce tych rozgrywek. Chorzowianie na pewno będą chcieli w Poznaniu nie przegrać. Nie wolno sobie pozwolić nawet na chwilę dekoncentracji.

Ruch w tym sezonie potrafił wygrać dwukrotnie z Legią, raz z Wisłą. Także Lech ma za co się rewanżować chorzowianom…
Ostatnio jesienią przegraliśmy 0:1. Wtedy ten mecz trochę nas dobił. Graliśmy dwa lub trzy dni po rywalizacji w Lidze Europejskiej. Zazwyczaj jednak z Ruchem nieźle sobie radziliśmy. Wszyscy bardzo dobrze wspominają wydarzenia sprzed roku, kiedy wygrywając z tą drużyną, zdobyliśmy tytuł mistrzowski. Trzeba wierzyć, że tym razem powtórzy się ten pozytywny scenariusz i zwycięstwo nas podbuduje. Bardzo na to liczymy.

Arkadiusz Piech strzelił w tym roku Legii cztery gole w dwóch meczach, ale w perspektywie całego sezonu nie jest gwiazdą ekstraklasy. Trzeba bać się tego napastnika?
Dominując na całym boisku, a przede wszystkim w środku pola, możemy tego gracza odciąć od podań. Groźny bywa też Maciej Jankowski, ale trzeba ich pozbawić chęci atakowania. Jeśli zagramy od początku z determinacją, to będziemy prowadzić grę i Ruch nie dojdzie do głosu.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24