Chorwacki stoper Jagi, podobnie jak jego koledzy z zespołu, ma powody do zadowolenia. Dwie wygrane z rzędu pozwoliły żółto-czerwonym wrócić na szczyt tabeli.
- Zawsze miło być liderem, a tę pozycję straciliśmy przecież po pierwszej wiosennej kolejce i trochę czasu minęło, zanim ją odzyskaliśmy - zauważa Runje. - Ale to jeszcze nic nie znaczy, najważniejsze, że wygraliśmy ostatnie dwa mecze i udowodniliśmy, że jesteśmy w grze o najwyższe cele. Fajnie, że pokazaliśmy charakter i odwróciliśmy losy, przegrywając 0:1 zarówno ze Śląskiem, jak i z Koroną - dodaje.
Choć wygrane cieszą, to martwi fakt, że białostoczanie tracili bramki w czterech z pięciu tegorocznych meczach.
- Nie robiłbym z tego wielkiego problemu. Większość goli traciliśmy pechowo. W meczach u siebie często to było pierwsze i ostatnie zagrożenie stworzone przez rywala i nasz bramkarz nie miał później nawet okazji do interwencji - dodaje Runje.
Jagiellończycy w tym roku lepiej radzą sobie u siebie niż na wyjazdach. W poprzedniej rundzie było odwrotnie.
- Rzeczywiście, w pierwszej części sezonu byliśmy najlepszą wyjazdową ekipą. Teraz na razie dwa razy przegraliśmy na obcych boiskach, ale to jeszcze nic nie znaczy. W Gdańsku, czy Krakowie łatwo się nie gra. Niemniej, nie były to nasze najlepsze występy, dlatego musimy wyeliminować błędy i grać dalej - tłumaczy Chorwat.
Być może w przełamaniu niemocy wyjazdowej pomoże fakt, że część drogi na najbliższy mecz do Szczecina drużyna przebędzie samolotem, co skróci znacząco czas wyprawy.
- Podróże są wliczone w życie piłkarza. Polska to duży kraj i rzeczywiście często trzeba spędzić w autokarze po osiem godzin i więcej. Nie możemy jednak tym tłumaczyć ewentualnych niepowodzeń. Jeśli chcemy być mistrzem kraju, to nie można na takie rzeczy zwracać uwagi - dodaje Runje.
Oprócz istotnej roli na boisku, Chorwat jest też przewodnikiem nowego nabytku Jagi - Cilliana Sheridana. Z Irlandczykiem zna się ze wspólnych występów w Omonii Nikozja.
- Wiedziałem już na co go stać, kiedy do nas przychodził. Na razie co prawda jeszcze gola nie strzelił, ale ma już na swoim koncie asystę i dobrze wprowadził się do zespołu. Myślę, że dodaje nam sporo jakości z przodu. To typ gracza, który gra dla drużyny i przy nim łatwiej będzie Fedorowi Cernychowi, Koście Vassiljevowi, czy Przemkowi Frankowskiemu - mówi Runje. - Jeśli chodzi o aklimatyzację Cilliana w nowym otoczeniu, to jak na razie przebiega ona w porządku. Trochę go tu wprowadziłem, ale nie chcę go odseparowywać od innych - niech sam poznaje zespół. Myślę, że czuje się w nim całkiem dobrze, tym bardziej że jest jeszcze Szkot Ziggy Gordon, z którym mają wspólny język. Poza tym, na treningi dojeżdża ze mną i z Gutim, wybrał już mieszkanie i przyjechała do niego dziewczyna. Chyba nie ma za bardzo na co narzekać - kończy Runje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?