Jagiełło dla Ekstraklasa.net: Kibice Legii muszą mnie zrozumieć (WIDEO)

Przemysław Drewniak, x-news
Aleksander Jagiełło
Aleksander Jagiełło x-news
Aleksander Jagiełło nie zawsze łapie się do wyjściowego składu Podbeskidzia, ale w niedzielę to on został bohaterem Bielska-Białej, dając „Góralom” sensacyjne zwycięstwo nad Legią Warszawa. I choć 18-latek pogrążył swój macierzysty klub, to nie ukrywał, że był to dla niego niezwykle szczęśliwy dzień.

Przebywający na wypożyczeniu w Podbeskidziu Jagiełło długo nie potrafił strzelić swojej pierwszej bramki w Ekstraklasie. Udało mu się dopiero niespełna miesiąc temu, gdy w swoim czternastym występie w najwyższej klasie rozgrywkowej, 18-latek trafił do siatki w meczu z Lechią Gdańsk. W niedzielę wystarczyło mu niespełna pół godziny gry, by dojść do trzech stuprocentowych sytuacji pod bramką Dusana Kuciaka. Jedną z nich Jagiełło wykorzystał, dzięki czemu Podbeskidzie sięgnęło po trzy punkty. - Uderzyłem tak jak w meczu z Lechią, bramka była prawie identyczna. Cieszę się, że wpadło, chociaż miałem jeszcze dwie sytuacje, które zmarnowałem. To pokazuje, że na treningach muszę jeszcze sporo popracować nad wykończeniem – stwierdził samokrytycznie.

Co zrozumiałe, Jagiełło nie okazywał radości po zdobyciu bramki. Utalentowany pomocnik jest związany z Legią od piątego roku życia, a formalnie wciąż jest jej zawodnikiem. - Nie cieszyłem się po golu, bo przecież cały czas jestem piłkarzem Legii. Każda bramka mnie cieszy tak samo, ale patrzyli na to przecież kibice z Warszawy i musiałem zachować rozsądek – stwierdził ze spokojem 18-latek, dla którego niedzielny mecz był szczególny także z innego powodu. - Rodzice w końcu się do mnie wybrali, pierwszy raz oglądali mnie na żywo w Bielsku-Białej. Na pewno są szczęśliwi, podobnie zresztą jak ja.

Jagiełło przekonywał, że podchodzi do swoich obowiązków profesjonalnie i przed meczem z Legią nie czuł konfliktu interesów. - Wszyscy koledzy i znajomi z Warszawy stale mnie wspierają, więc mam nadzieję, że nie będą mieli mi za złe tej strzelonej bramki. Kibicują Legii, więc jest im pewnie smutno, że odebrałem im te trzy punkty. No ale cóż, muszą to zrozumieć – uśmiecha się skrzydłowy Podbeskidzia.

Jak informował w piątek „Przegląd Sportowy”, Bogusław Leśnodorski zamierza zimą ściągnąć do Warszawy zarówno Jagiełłę, jak i Kamila Kurowskiego, który rzadko łapie się do osiemnastki meczowej Podbeskidzia. Obaj gracze są wypożyczeni do Bielska do końca grudnia i to od trenerów Legii zależy, czy młodzi zawodnicy załapią się do składu na rundę wiosenną. Jagiełło przyznaje, że gra dla „Wojskowych” jest jego marzeniem. - Myślę, że każdy chciałby grać w tym klubie. Jestem wychowankiem Legii z krwi i kości i bardzo życzę sobie tego, by kiedyś grać przy Łazienkowskiej. Ciężko mi jednak powiedzieć, czy chcę wracać do Legii już tej zimy. Na razie gram dla Podbeskidzia, mamy do rozegrania jeszcze trzy kolejki i wyłącznie na tym muszę się teraz skupić.

Piłkarz ze stolicy jednocześnie twierdzi, że w Bielsku-Białej czuje się bardzo dobrze i pozostanie w Podbeskidziu na kolejną rundę nie byłoby dla niego złą wiadomością. - Zaliczam tę rundę do udanych. Zadebiutowałem w Ekstraklasie, nabrałem mnóstwo doświadczenia i bardzo się z tego cieszę. W przyszłości na pewno to zaprocentuje – kończy bohater drużyny z Bielska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24