Rywale do białostockiej siatki trafili dotąd tylko 20 razy i pod tym względem lepszy jest tylko Lech Poznań z 19 straconymi bramkami. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie pechowa końcówka gier, bo w starciach z Arką Gdynia i Wisłą Płock drużyna Michała Probierza dała się zaskoczyć aż cztery razy.
- W Gdyni wygraliśmy 3:2 i nikt o stratach nie będzie pamiętać, ale spotkania z Wisłą szkoda. Przegraliśmy na własne życzenie, a na dodatek decydująca bramka padła w 90 minucie - ocenia lewy obrońca żółto-czerwonych Piotr Tomasik, który ma spory udział w bardzo korzystnym obrazie defensywy Jagiellonii. - Gdyby nie to, bylibyśmy teraz samodzielnym liderem, a tak tyle samo punktów ma Lechia Gdańsk. Ale trudno, wszystkiego wygrać się przecież nie da - dorzuca.
Zdaniem piłkarza, który do Jagi trafił w 2015 roku z Podbeskidzia Bielsko-Biała, starcie z Nafciarzami nie może jednak wpłynąć na ocenie dotychczasowych dokonań białostockiego zespołu.
- Jesteśmy narodem lubiącym narzekać, ale w Białymstoku nikt nie powinien mieć powodów do trosk. Przecież gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że zdobędziemy 39 punktów i będziemy na czele tabeli, to mało kto by w to nie wierzył. A dokonaliśmy tego i kibice mogą być z nas dumni. Teraz najważniejsze, żeby jak najlepiej przygotować się do wiosennej części sezonu i walczyć dalej - przekonuje Tomasik.
Zdaniem 29-letniego defensora zdobycz punktowa i zajmowane miejsce jasno określają możliwości żółto-czerwonych.
- Spotkałem się z opinią, że boimy się wspomnieć głośno o mistrzostwie Polski. To nieprawda, nie boimy się mówić o tytule, bo cel sam się wytworzył. Nie powiem przecież, że walczymy o utrzymanie się, bo zabrzmiałoby to teraz niepoważnie - zauważa nasz rozmówca.
Tomasik z dobrej strony wspomina kilka jesiennych spotkań.
- Chyba najlepiej kojarzy mi się wyjazd do Śląska Wrocław, gdzie totalnie zdominowaliśmy rywala i wygraliśmy 4:0. Podobnie było w meczach u siebie z Arką Gdynia i Ruchem Chorzów - przekonuje jagiellończyk. - A najgorszy występ? Przykra była dla nas szczególnie dotkliwa porażka 1:4 z Legią Warszawa u siebie - dodaje.
Tomasik do dobrej gry w obronie dołożył bardzo wiele w ofensywie i ma już na koncie siedem asyst. Lepszy w lidze pod tym względem jest tylko jego kolega klubowy - Konstantin Vassiljev (dziewięć asyst). Wielu widzi zatem gracza Jagi w reprezentacji Polski.
- Pewnie, że marzę o grze w kadrze narodowej. A który piłkarz tego nie robi? Ale podchodzę do tego z chłodną głową. Przede wszystkim skupiam się na występach w lidze - zdradza zawodnik, który przerwę świąteczną spędzi w rodzinnym Krakowie. - Urlop wszystkim nam się przyda i jadę nadrabiać z bliskimi rodzinne zaległości - z uśmiechem kończy Tomasik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?