Jagiellonia odbiła się po ostatnich porażkach. Trudne początki Termaliki

Mariusz Warda
Jagiellonia Białystok - Termalica Bruk-Bet Nieciecza
Jagiellonia Białystok - Termalica Bruk-Bet Nieciecza Wojciech Wojtkielewicz / Polska Press
Obydwa zespoły przystępowały do niedzielnego spotkania bez punktu i bardzo chciały wygrać. Przy dopingu nieco ponad 10 000 kibiców to Jaga odniosła pierwsze ekstraklasowe zwycięstwo w tym sezonie po golach Gajosa i Tuszyńskiego. "Słoniki", dla których jest to druga z rzędu porażka w lidze, zbierają frycowe w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Mecz rozpoczął się od śmiałego ataku gości zakończonego rzutem rożnym. Po kornerze do piłki dopadł Michał Markowski, ale jego uderzenie przeszło obok słupka. W odpowiedzi uderzał Maciej Gajos, ale jego strzał został obroniony, a do dobitki nie zdołał dojść Tuszyński. Później po rzucie rożnym Sebastiana Nowaka próbował głową pokonać Patryk Tuszyński, ale golkiper gości był czujny i sparował uderzenie na rzut rożny. Chwilę później, po inteligentnym odegraniu Patryka Tuszyńskiego, kolejny raz swoich szans próbował Gajos, ale uderzył wprost w miejsce, w którym stał bramkarz Termaliki. W odpowiedzi strzał na bramkę strzeżoną przez Bartłomieja Drągowskiego oddał Krzysztof Kaczmarczyk, ale młody bramkarz nie miał trudności z wyłapaniem tego uderzenia.

Tuż przed 20. minutą na przestrzeni 60 sekund dwukrotnie strzelać próbował Przemysław Frankowski, ale obydwa uderzenia były mocno niecelne. Można było uderzyć gorzej? Oczywiście. Udowodnił to niespełna 10 minut później Rafał Grzyb. Festiwal beznadziejnych strzałów przerwał w 28. minucie Bartłomiej Babiarz, który wykorzystał bierną postawę obrońców gospodarzy i uderzył z dystansu. Drągowski zachował jednak czujność i wypiąstkował piłkę nad poprzeczką. Całą akcję zapoczątkowała koszmarna strata Modelskiego.

3 minuty później mogło, a nawet powinno być 1:0 dla Jagi. Maciej Gajos z siedmiu metrów uderzył jednak… w słupek bramki gości. Nie minęło dużo czasu, a pomocnik Jagi oddał kolejny strzał, tym razem celny. Uderzenie z rzutu wolnego z łatwością obronił jednak Sebastian Nowak.

Szczęście nie uśmiechnęło się jednak do bramkarza gości na 5 minut przed przerwą. Wyszedł on niepotrzebnie do centry Piotra Tomasika, a piłkę do pustej bramki głową wpakował nieskuteczny dotychczas Gajos. Bramkarz gości nie porażał dotychczas spokojem i w dotychczasowych sytuacjach więcej dawała beznadziejna dyspozycja strzelecka białostoczan niż jego kunszt. Jak się okazało w 40. minucie, każda passa kiedyś się jednak kończy.

Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra w pierwszej połowie powinno być 2:0, ale po koronkowej akcji białostoczan fatalnie zachował się Patryk Tuszyński. Tym samym znakomicie podsumował grę swojego zespołu, który na przerwę zszedł z jednobramkową przewagą, choć goli powinno było paść zdecydowanie więcej.

7 minut po przerwie powinno być 1:1, ale znakomitego podania wprowadzonego w drugiej połowie Wojciecha Kędziory nie wykorzystał Emil Drozdowicz. Napastnik Termaliki uderzył mocno i bardzo niecelnie. Nagana za tę akcję należy się jednak przede wszystkim Igorsowi Tarasovsowi, którego 34-letni Kędziora ograł z dziecinną łatwością. W kolejnej akcji ten sam obrońca tak niefortunnie trafił w Babiarza, że piłka zmierzała w światło bramki gospodarzy. Bez trudu wyłapał ją jednak Drągowski.

W odpowiedzi Tuszyński piętką odegrał piłkę do Gajosa, ale uderzenie pomocnika gospodarzy zostało wyblokowane. Identycznie skończył strzał Frankowskiego z kolejnej akcji. W 63. minucie Babiarz odpowiedział niecelnym strzałem z rzutu wolnego. Odpowiedź Jagi była równie niecelna, a mowa o uderzeniu głową Tuszyńskiego.

W kolejnej akcji najpierw urwał się Babiarz, a później po dograniu Fryca w poprzeczkę bramki Drągowskiego uderzył Kędziora. Po tej sytuacji piłkarzy gospodarzy „nagrodziły” przeraźliwe gwizdy. Być może zmotywowany dezaprobatą fanów na strzał z dystansu zdecydował się Tuszyński. Jego uderzenie wypiąstkował jednak Nowak.

Bramkarz gości nie miał jednak nic do powiedzenia przy uderzeniu głową Tuszyńskiego, na jakie ten zdecydował się po dograniu Rafała Grzyba. Zarówno gol, jak i asysta, były znakomite.

Równie piękne było uderzenie z woleja Niki Dzalamidze, które w świetnym stylu wybronił Nowak. Chwilę później kolejną próbę strzał głową oddał Tuszyński, ale tym razem bramkarz był gości był górą. W odpowiedzi próbował odgryźć się Jarecki, lecz jego strzał zablokowali obrońcy.

W 81. minucie powinno być 3:0, ale najpierw Grzelczak uderzył w słupek po dograniu Dzalamidze, a następnie Tuszyński zbyt delikatnie dobijał wskutek czego obrońca zdołał zatrzymać piłkę na linii bramkowej. Po golu na 2:0 z gości wyraźnie zeszło powietrze. W 89. minucie Grzelczak doskonale dograł do Tuszyńskiego, który uderzył głową mocno i minimalnie niecelnie.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Jaga odniosła upragnione zwycięstwo. Beniaminek z Niecieczy po dwóch kolejkach Ekstraklasy wciąż bez punktu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24