Jak zarobić, a się nie narobić czyli Klub Kibica Reprezentacji Polski

Marcin Szczepański
Strona Klubu Kibica miała być źródłem unikalnych informacji o reprezentacji, jej poziom jest jednak mizerny
Strona Klubu Kibica miała być źródłem unikalnych informacji o reprezentacji, jej poziom jest jednak mizerny arc
Informacja o tym, że do sprzedaży oddana zostanie druga pula wejściówek pojawiła się kilka dni przed rozpoczęciem dystrybucji. Po pierwszych pozytywnych reakcjach, przyszła pora na rozczarowanie. Niestety, w tym przypadku wpadka goni wpadkę.

Aby starać się o upragniony bilet na Euro, trzeba być członkiem Klubu Kibica Reprezentacji Polski, za członkostwo w którym trzeba zapłacić 32 złote. Twór PZPN-u o niejasnych powiązaniach i celach zaczął mamić kibiców wizją kilkunastu tysięcy wejściówek dostępnych dla swoich członków. Ile tak naprawdę będzie tych biletów? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo, bo PZPN nie określił ciągle (zrobi to dopiero w styczniu) ile ze swojej puli 23 tysięcy biletów na fazę grupową przeznaczy dla kibiców, ale nieoficjalnie mówi się o ponad połowie. To daje około 12 tysięcy biletów, czyli po 4 tysiące na jeden mecz fazy grupowej. Do tego dochodzi około 2,5 tysiąca na ewentualny ćwierćfinał i półfinał oraz około 5 tysięcy na finał. Biorąc pod uwagę liczbę chętnych, jest to delikatnie mówiąc skromna pula.

Maszynka do zarabiania milionów

O tym, że biletów będzie mało, Klub Kibica jednak głośno nie mówi. A chętnych na pewno będzie wielu. Wystarczy przypomnieć, że do pierwszej, otwartej fazy sprzedaży biletów wniosków wpłynęło ponad 12 milionów. Hola, hola - ktoś może powiedzieć - przecież wtedy sprzedawano bilety wszystkim chętnych z całego świata, stąd taka duża liczba. Otóż, nie! 88% zgłoszeń, a więc około 10 milionów, pochodziło z krajów-gospodarzy. Można więc śmiało założyć, że około 5 milionów pochodziło z Polski. Najwyraźniej ktoś wpadł wtedy na pomysł, jak można nieźle zarobić! Co prawda do Klubu Kibica należy obecnie około 45 tysięcy osób (a więc wpływy z tytułu opłat członkowskich wyniosły zaledwie 1,5 mln złotych), ale już w kilka dni po uruchomieniu sprzedaży złożono kolejne 10 tysięcy wniosków, które są na etapie uiszczania opłaty członkowskiej.

Biorąc pod uwagę skalę zainteresowania w pierwszym etapie sprzedaży i lawinowo rosnącą liczbę chętnych do wystąpienia o bilety, nie trudno przewidzieć, że zyski Klubu Kibica będą znacząco rosły. Bo chyba nie trudno się domyślić, że chętnych by zapłacić 32 złote za samą szansę zdobycia dwóch biletów na mecze Polaków będzie wielu. Załóżmy, że o członkostwo w Klubie Kibica postara się zaledwie 100 tysięcy osób (co jest całkowicie realne). Da to sumę 3,2 mln złotych, które zarobi zewnętrzna firma wskazana przez PZPN. I za co? Za to, że bardziej skomplikowane stało się zdobycie biletu? Za, pożal się Boże, pseudo-informacyjny portal Klubu Kibica? Za pensję dla rzecznika prasowego, który nigdy nie może odebrać telefonu od dziennikarza?

Mailowo zapytaliśmy się rzecznika, jak dużą liczbę kart członkowskich jest w stanie wydać Klub Kibica. - Nie posiadamy żadnych ograniczeń ilościowych ani systemowych - otrzymaliśmy odpowiedź. Nie da się wykluczyć, że chętnych na bilety będzie 200, 500, 800 tys. czy nawet ponad milion. Wyobrażacie sobie ile wyniesie wówczas zebrany przez Klub Kibica haracz? 32 miliony złotych! Portal Weszlo.com prześledził ostatnio strukturę własności spółki do której należy Klub Kibica. Bardziej niejasnych zależności trudno sobie wyobrazić. Co najważniejsze, wydaje się, że na klubie nie zarabia PZPN, a jeśli nawet, zarabia stosunkowo niewiele. A więc kto zgarnie kokosy? I przede wszystkim, jakim prawem? Czy jakiś procent z tych zysków przyczyni się do rozwoju polskiej piłki i reprezentacji? Czy tylko nabici w butelkę kibice, nie mający innej możliwości nabycia biletów będą napychać kieszenie kogoś, kto jakiś czas temu wpadł na genialny pomysł, jak zarobić, a się nie narobić?

Boniek: Nie dajmy się nabrać i trzymajmy się z daleka od Klubu Kibica RP

Furtka dla obcych

PZPN zachowuje dobrą minę do złej gry i broni się, że Klub Kibica ma być formą premii dla najwierniejszych kibiców. Nikt przy składaniu wniosków nie weryfikuje jednak, czy rzeczywiście jesteś zapalonym fanem biało-czerwonych, czy też po prostu chcesz zobaczyć mecz na dużej imprezie. I tak powinno być. Więc po co mydlić oczy bzdurnymi frazesami?

Zachłanność Klubu Kibica otworzyła jednak furtkę dla procederu, o którym nikt głośno nie mówi, a który może zostać wykorzystany przez kibiców zza granicy! Członkiem Klubu Kibica może bowiem zostać obcokrajowiec, o czym z rozbrajającą szczerością poinformował nas w mailu rzecznik tego tworu, Jacek Kalinowski. - Nie widzimy przeciwwskazań by ograniczać się wyłącznie do osób posiadających polskie obywatelstwo – gdyż także obcokrajowcy kibicują Biało-Czerwonym. Zresztą mamy już wśród członków Klubu Kibica RP pewna liczbę obcokrajowców - zapewnił.

Sprawdziliśmy, że po wejściu na stronę sprzedaży biletów przez link przesłany przez Klub Kibica w żaden sposób nie jest weryfikowane nasze obywatelstwo. Nie ma więc przeszkód, by kibice z Czech, Grecji, Rosji czy innych krajów zostawali członkami Klubu Kibica i aplikowali o bilety z polskiej puli!

Kontrola nic nie wykryje?

Tych nieprawidłowości i podejrzanych tematów jest już tyle, że w PZPN musiała powstać specjalna komórka, która jak czytamy w Rzeczpospolitej, zajmie się zbadaniem o co tak naprawdę z powstaniem Klubu Kibica chodzi. Do jakich wniosków dojdzie? Sprawy zaszły już tak daleko, że prawdopodobnie nic nie da się już wyjaśnić a tym bardziej odkręcić, bo sprzedaż biletów ruszyła.

Na pocieszenie dodamy, że Polska nie jest jedynym krajem, gdzie aby aplikować o bilety, należy należeć do czegoś na kształt Klubu Kibica. Federacje, które postawiły bezwzględny wymóg przynależności do klubu kibica, aby móc aplikować o bilety z puli federacyjnej to poza nami, Holandia, Anglia, Irlandia i Rosja. Opcjonalne członkostwo, dające większe szanse na zdobycie biletów mają Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Szwedzi i Chorwaci. W pozostałych federacjach każdy ma równe szanse i może swobodnie aplikować o bilety, będąc obywatelem mieszkającym na terenie kraju. W żadnym z krajów uczestniczących w finałach Euro sytuacja nie jest jednak tak zagmatwana jak w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24