Z Korony trafił do Stali. Teraz wrócił do Kielc
25-letni pomocnik jest wychowankiem Korony. Grał w juniorach, a później w zespole Młodej Ekstraklasy. Nie przebił się do pierwszego zespołu i w sezonie 2012/13 trafił do Stali Mielec. Był jej wiodącym zawodnikiem. Przed rundą wiosenną został ściągnięty do Korony.
W barwach kieleckiej drużyny zadebiutował w ekstraklasie. Na koncie ma trzy występy na tym szczeblu rozgrywek. W spotkaniu z Cracovią zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.
Gol „stadiony świata”. Pierwszy w ekstraklasie
Widziałem, że bramkarz Cracovii jest wysunięty, dlatego zdecydowałem się na strzał. Miguel Palanca podał mi piłkę. To był szybka decyzja. Trener zawsze powtarzał, żeby próbować strzałów z dystansu. Na rozgrzewce fajnie to wychodziło. Strzeliłem, padł gol, - jak to się mówi - „stadiony świata”. To premierowe trafienie w ekstraklasie. Bardzo się cieszę - mówił Jakub Żubrowski.
To było ważne trafienie. Dzięki niemu Korona wyszła na prowadzenie. - Mecz ułożył nam się idealnie. Czerwona kartka i Cracovia praktycznie całe spotkanie grała w dziesiątkę. Karnego nie wykorzystaliśmy, ale cierpliwie dążyliśmy do tego, żeby zdobyć bramkę i ustawić sobie to spotkanie. Fajnie, że udało mi się otworzyć wynik. W drugiej połowie konsekwentnie dążyliśmy do tego, żeby podwyższyć wynik i uniknąć niepotrzebnej nerwówki w końcówce. I skończyło się 3:0.
Chce grać i zdobywać cenne doświadczenie
Ma trzy występy w ekstraklasie, w tym jeden w pełnym wymiarze czasowym. 90 minut zagrał w poprzedniej kolejce w pojedynku z Jagiellonią Białystok. - Na pewno nie mogę jeszcze powiedzieć o sobie, że jestem w pełni zawodnikiem ekstraklasy. Mam zbyt małe doświadczenie. Chcę grać w kolejnych spotkaniach, zbierać to doświadczenie. Jeżeli trener będzie mnie widział w składzie, to będę się bardzo cieszył i będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby Korona zdobywała kolejne punkty - powiedział wychowanek Korony.
Jeżeli jest dobra drużyna, łatwo się w nią wpasować
Jakub Żubrowski coraz lepiej rozumie się z kolegami, nie tylko z pomocy. W meczu z Cracovią odciążał również formację defensywną. - Nie ma w tym żadnej filozofii. Jeżeli jest dobra drużyna, łatwo się w nią wpasować. Ja też lubię pograć piłką i mamy ku temu ogromne możliwości. Nie zawsze to wychodzi, ale jeżeli złapiemy spokój na boisku, to fajnie patrzy się na naszą grę. Na wyjazdach brakuje nam jeszcze konsekwencji, u siebie prezentujemy to, co potrafimy. Teraz musimy przełamać niemoc na wyjazdach, poszukać punktów na boiskach rywali, żeby do końca nie drżeć o miejsce w pierwszej ósemce - powiedział popularny „Żuberek”.
Pamięta, jak wyprowadzał piłkarzy na Szczepaniaka
Bramka w ekstraklasie to spełnienie jednego z marzeń . - Jak byłem małym chłopcem, wyprowadzałem zawodników na boisko przy ulicy Szczepaniaka, to marzyłem o grze w pierw-szej drużynie Korony. Wtedy nikt nie myślał o tym, że będziemy mieli taki stadion, który w pewnym momencie był najnowocześniejszy w Polsce. Ta bramka to spełnienie jednego z marzeń. Mogę je odhaczyć na liście. Jakie są kolejne? Jak się spełnią, to powiem - dodał z uśmiechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?