Jamie Carragher: Liverpool jest "teroryzowany" przez swoich rywali

Mariusz Lesiak
Według byłego stopera Liverpoolu, Jamiego Carraghera ostatni występ podopiecznych Brendana Rodgersa na Selhurst Park uwidocznił brak postępu od czasu pamiętnego meczu z "Orłami" z poprzedniego sezonu (3:3).

Drużyna z miasta Beatlesów wróciła po kilku miesiącach do Londynu, aby znów zagrać przeciwko Crystal Palace, jednak upływ czasu niczego nie naprawił, a można nawet zaryzykować tezę, iż Liverpool zjechał w tym czasie po równi pochyłej i podczas wczorajszej rywalizacji zaprezentował się jeszcze gorzej. Przełożyło się to na dość gładką porażkę 1:3 (1:1). Jedyną bramkę w tym spotkaniu dla gości, już na początku rywalizacji zdobył 32-letni reprezentant "Synów Albionu" Rickie Lambert, dla którego był to pierwszy ligowy gol dla "The Reds". Tak naprawdę jest to pierwszy i ostatni pozytyw, jaki można wyciągnąć z niedzielnej potyczki, patrząc z perspektywy kibica 18-krotnego mistrza Anglii.

- Liverpool nie przegrywa bo nie ma jakości, daje się zdominować, wręcz terroryzować. Rywale pokonują ich zaangażowaniem. To nie jest tylko słaby początek, coś jest nie tak - stwierdził Carragher. - W zeszłym sezonie stracili 50 bramek, a pieniądze wydane na transfery w żadnym stopniu tego nie poprawiły. Jestem bardzo zaniepokojony jako fan Liverpoolu. Brakuje w drużynie zawodników, ich gra jest niezorganizowana. Nie można grać dobrze w każdym meczu, to jest normalne, ale czasem trzeba wypracować wynik - dodał.

Wychowanek Liverpoolu zwrócił uwagę i otwarcie skrytykował także nowych zawodników, którzy nie dodali żadnej jakości do zespołu i tak naprawdę mają bardzo mały wpływ na osiągane w tym sezonie rezultaty. - Ciągle się mówi: "nowi piłkarze potrzebują czasu, aby się dopasować", ale ja nie jestem tego wielkim zwolennikiem. Nigdy nie zmieniałem klubu i zdaję sobie sprawę, że zagraniczny piłkarz potrzebuje trochę czasu, ale jesteśmy już na etapie, w którym musimy zobaczyć jakieś postępy.

- Patrzę na zawodników i myślę "Liverpool potrzebuje czterech lub pięciu graczy" - przyznał Carragher. - W poprzednim sezonie kiedy tu przyjechali byli "słabi psychicznie i fizycznie". Wczoraj miało miejsce dokładnie to samo, nic się zupełnie nie zmieniło. Wydano 120 milionów funtów i nie ma Luisa Suáreza - co z tego? Piłkarze wciąż są mentalnie słabi i dodatkowo wciąż brakuje im prawdziwego przywódcy.

Źródło: SkySports

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24