Jasmin Burić dla Ekstraklasa.net: Musimy twardo stąpać po ziemi

Konrad Kryczka
Jasmin Burić: Nasza walka z warszawianami o mistrzostwo będzie trwała do samego końca
Jasmin Burić: Nasza walka z warszawianami o mistrzostwo będzie trwała do samego końca Grzegorz Dembiński
- Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Wykonaliśmy istotny krok ku mistrzostwu, ale na pewno nie możemy powiedzieć, że ostatni. W końcu przed nami jeszcze sześć meczów. I wiadomo, że to nie będą łatwe spotkania. Każdy walczy albo o mistrzostwo, albo o miejsce w europejskich pucharach - mówi w rozmowie z naszym serwisem bramkarz Lecha, Jasmin Burić.

Wygrana w prestiżowym meczu, która pozwala wam przeskoczyć Legię w tabeli. Chyba nie mogło być lepiej?
Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Wykonaliśmy istotny krok ku mistrzostwu, ale na pewno nie możemy powiedzieć, że ostatni. W końcu przed nami jeszcze sześć meczów. I wiadomo, że to nie będą łatwe spotkania. Każdy walczy albo o mistrzostwo, albo o miejsce w europejskich pucharach. Teraz najważniejsze dla nas to utrzymać pierwszą pozycję, ale zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to takie proste. Łatwiej jest przecież gonić, niż obronić pierwsze miejsce.

Mówisz, że obronić to miejsce nie będzie łatwo. Chyba również dlatego, że w tym momencie ciąży na was większa presja.
Tak, teraz musimy nadal twardo stąpać po ziemi, zachować chłodne głowy i ciężko pracować. Tak, jak było do tej pory. Naszym dodatkowym atutem jest to, że cztery mecze rozegramy w Poznaniu. Wiadomo, że u siebie jesteśmy bardzo groźni i miejmy nadzieję, że wykorzystamy to w pozostałych spotkaniach.

Byłeś zaskoczony, że zacząłeś w pierwszym składzie?
Trochę tak. Co prawda już wczoraj rozmawiałem z trenerem, ale wtedy nie było jeszcze pewności co do tego, kto wystąpi przeciwko Legii. Trener zastanawiał się, czy zagram ja, czy Gostek. Informację o tym, że będę bronił, dostałem dzisiaj rano.

W pierwszej połowie wiało nieco nudą.
Tak naprawdę nie wiem, dlaczego pierwsza połowa była tak spokojna z obu stron. W przerwie trener powiedział nam, że ten mecz jest do wygrania, tylko musimy zaatakować. I już po pięciu minutach prowadziliśmy 2:0. Ciężko było mi wtedy, kiedy Legia miała stałe fragmenty gry. Musiałem wtedy walczyć w polu bramkowym z ich zawodnikami, co nie było łatwe. W tych sytuacjach raczej sobie radziliśmy, choć po stałym fragmencie straciliśmy również bramkę.

To, że w tak krótkim odstępie czasu zdobyliście dwie bramki, było nieco zaskakujące.
Dokładnie, wykonaliśmy dużą pracę przy obu bramkach. Jeżeli w drugiej połowie prowadzi się 2:0, to trzeba to uszanować i drużyna grająca z taką przewagą musi wygrać spotkanie. Niestety, po chwili sami straciliśmy gola. Zrobiło się nerwowo, cofnęliśmy się jakby automatycznie i zaczęliśmy bronić. Najważniejsze jednak, że ostatecznie wygraliśmy.

Tej nerwowości nie było za dużo?
W naszym polu karnym parę razy było naprawdę groźnie, więc nie ma co ukrywać, że mieliśmy trochę szczęścia. Choćby wtedy, kiedy uderzali Vrdoljak oraz Sa. Pamiętajmy jednak, że i my mieliśmy swoje sytuacje. Jak ta Zaura, kiedy podciął świetnie piłkę, ale ta trafiła jedynie w słupek. Gdyby to wpadło, byłoby już raczej po meczu.

Miałeś chyba tylko jedną interwencję, ale naprawdę bardzo dobrą. Koledzy podziękowali?
Rzeczywiście, była tylko jedna interwencja. Ta przy strzale Orlando Sa. Wyjąłem to uderzenie, ale nie przesadzajmy z tymi podziękowaniami. Fajnie, że mogłem pomóc drużynie, ale to w końcu moja praca.

Była w was sportowa złość po finale Pucharu Polski?
Pucharu było nam naprawdę szkoda. Mieliśmy świetną pierwszą połowę, w której stwarzaliśmy sobie sytuacje. Wtedy nie dobiliśmy Legii, a później wszystko poszło już nie po naszej myśli. Przegraliśmy bardzo ważne trofeum i tylko czekaliśmy na rewanż w lidze. Udało nam się odegrać za tamtą porażkę, ale w następnych kolejkach musimy dalej walczyć o zwycięstwa, aby na koniec sezonu sięgnąć po mistrzostwo.

Musisz przyznać, że głód trofeów w szatni jest olbrzymi. Sam pewnie pamiętasz ostatnie mistrzostwo…
Tak, to było pięć lat temu. Teraz bardzo staramy się, żeby wygrać ligę po raz kolejny. Wiemy, jak ważne miejsce w Poznaniu zajmuje piłka nożna. Wszyscy obserwują ten sport i cieszą się po zwycięstwach Lecha. Do końca sezonu mamy trudnych przeciwników. Taka była też Legia, która jest aktualnym mistrzem Polski, a doświadczenie zdobywała również w europejskich pucharach. Nasza walka z warszawianami o mistrzostwo będzie trwała do samego końca. Na pewno będzie trudna, ale wierzę, że to my będziemy górą.

A wierzysz w to, że będziecie w stanie wygrać wszystkie mecze do końca, czy jednak możliwe jest, że po drodze pogubicie punkty?
W tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Mam natomiast nadzieję, że wygramy wszystkie mecze, a później będziemy się cieszyć z mistrzostwa Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24