Jeden gol to za mało. Atletico odpada z Ligi Europejskiej

Daniel Kawczyński
Nie było sensacji na Łużnikach. Po bardzo bezbarwnym, nieciekawym spotkaniu broniące tytułu Atletico Madryt pokonało Rubin Kazań 1:0 i pożegnało się z Ligą Europejską. W pierwszym meczu Rosjanie wygrali 2:0.

Ekipa Diego Simeone ma na ten cel inne priorytety, przede wszystkim chce utrzymać drugie miejsce w Primera Division i zagrać w przyszłym sezonie w fazie grupowej Lidze Mistrzów. Wobec tego Liga Europejska zeszła na dalszy plan.

Spotkanie na moskiewskich Łużnikach nie zaskoczyło. Oparte o graczy drugiego garnituru Atletico wyraźnie przeważało na murawie, a Rubin - pewny swego po dwubramkowej zaliczce z pierwszego meczu - ograniczył się do głębokiej defensywy. Taktyka Rosjan przynosiła skutek. Goście nie potrafili przerwać zasieków i niezwykle rzadko dochodzili do dogodnych sytuacji, choć niekiedy zdarzały im się momenty zagapienia. W 38. minucie Sergei Ryzhikov wypuścił z rąk dośrodkowanie z prawej strony, piłka spadła na najbliższą odległość od bramki, pod nogi Radamela Falcao. Kolumbijczyk już miał uderzać do pustej bramki, gdy nagle z interwencją wślizgiem zdążył Oleg Kuzmin i uratował kolegów od straty bramki. W pierwszej połowie Falcao miał jeszcze jedną szansę: w 4. minucie zdecydował się na strzał z dystansu, ale Ryzhikov zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką.

Rubin rzadko przechodził do przodu. Taktyką, którą stosował przynosiła pożądany efekt. Do przodu kwapił się dość rzadko, co nie oznacza, że nie szukał swoich szans. W 60. minucie Salomon Rondon poradził sobie z Joao Mirandą i stanął oko w oko z Sergio Asenjo. Antybohater starcia na Vicente Calderon nie zastanawiał się długo - odważnie wyszedł z bramki i powstrzymał zagrożenie. Odpowiedź Atletico nadeszła siedem minut później. Umiejętnościami technicznymi błysnął Saul, który bez problemów przeszedł trzech obrońców, lecz został powstrzymany przez Cesara Navasa w momencie próby oddania strzału.

Atletico mimo wyraźnej przewagi raczej nie sprawiało wrażenia zespołu, który chce za wszelką cenę znaleźć się w kolejnej fazie. Tymczasem na siedem minut przed końcem złapało kontakt w dwumeczu. Na indywidualną szarżę lewą stroną zdecydował się Adrian, wbiegł w pole karne i dograł do wbiegającego środkiem Falcao, ten tym razem się nie pomylił i pokonał bramkarza gospodarzy. "Los Rojiblancos" nie mieli zbyt wiele czasu, ale wciąż zachowywali szanse na uratowanie sytuacji. W ich przypadku wbicie drugiej bramki na wyjeździe wcale nie było celem nieosiągalnym. Na minutę przed końcem zadanie ułatwił Navas. Przedstawiciel hiszpańskiej kolonii w teamie ze stolicy Tatarstanu ostro zaatakował Falcao, za co wyleciał z boiska. Mimo gry w przewadze goście nie wbili drugiej bramki i żegnają się z Ligą Europy.

Daniel Kawczyński Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24