Sprawę Francuza rozdmuchano w czwartkowym wydaniu "Super Expressu". Obraz był niezwykle dramatyczny. Zgodnie z treścią artykułu, Phibel nie otrzymał części obiecanych w kontrakcie pieniędzy, co rzekomo miało go doprowadzić do poważnych problemów finansowych i... wyrzucenia z wynajmowanego mieszkania. Zdenerwowany zawodnik podobno wyleciał do Belgii i nie zamierzał wracać, póki problem nie zostanie wyjaśniony i uregulowany. Rozważał nawet rozwiązanie umowy i transfer do Legii Warszawa!
Oktawian Skrzecz na celowniku Borussii. Gdzie młody talent zagra na wiosnę?
Większa część artykułu okazała się być mrzonką. Prawdą jest, że Phibel, podobnie jak kilku innych piłkarzy Widzewa nie otrzymał w terminie pensji, ale poślizg nie przekroczył jednego miesiąca. Dla widzewskiego stopera był to powód do wielkiego niezadowolenia i rzeczywiście opuścił środowe zajęcia.
Dzień później trenował już normalnie w dobrym nastroju. Jak poinformował portal Widzewiak.pl, do zakończenia protestu namówił go sam klub, przestrzegając przed pogorszeniem obecnego położenia. Nie jest bowiem tajemnicą, że trener Radosław Mroczkowski nie toleruje tego typu zachowań i często nakłada na podopiecznych kary finansowe za niesubordynację. Phibela może czekać to samo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?