Jeleń chciał od Lecha 600 tys. euro. Teraz udowodni, że na nie zasługiwał?

Wojciech Maćczak
Ireneusz Jeleń jeszcze nie zdobył gola dla Podbeskidzia
Ireneusz Jeleń jeszcze nie zdobył gola dla Podbeskidzia Podbeskidzie Bielsko-Biała
Kilka dni przed tym, jak podpisał kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała, pojawiły się spekulacje na temat jego przejścia do poznańskiego Lecha. Były reprezentant Polski ostatecznie nie porozumiał się z władzami wielkopolskiego klubu i wybrał grę blisko domu. Czy w starciu z Lechem udowodni swoją wartość?

Na początku października pojawiły się informacje, jakoby Ireneusz Jeleń negocjował umowę z Lechem Poznań. Wydawało się to o tyle prawdopodobne, że „Kolejorz” klasowego snajpera nie ma, a uczestnik Mistrzostw Świata 2006 był wolnym zawodnikiem i kontrakt mógłby podpisać od zaraz. Do spekulacji nie chciał odnosić się Mariusz Rumak, który jak mantrę powtarzał wciąż formułę, że Lech Poznań obserwuje wielu zawodników.

Ten brzmiący dość sensacyjnie news został zdementowany już dzień po tym, jak się pojawił. Informacje o zainteresowaniu klubu ze stolicy Wielkopolski Ireneuszem Jeleniem okazały się nieprawdziwe. A precyzyjniej mówiąc – nieaktualne. Owszem, agent 31-letniego napastnika jeszcze podczas okienka transferowego kontaktował się z władzami Lecha i oferował usługi swojego klienta. Kiedy jednak w Poznaniu usłyszeli, że były zawodnik Lille chce otrzymać za podpis na umowie 600 tysięcy Euro, bardzo szybko zrezygnowali z prowadzenia jakichkolwiek rozmów.

Nie minął tydzień, a Jeleń został zawodnikiem Podbeskidzia. No cóż, skoro nikt nie chciał zapłacić absurdalnej kwoty, żądanej przez piłkarza, to wybrał on opcję rezerwową, czyli grę blisko domu. Urodził się w Cieszynie, oddalonym od Bielska-Białej o 40 kilometrów, a później jeszcze grał w leżącym pomiędzy tymi miastami Skoczowie. Tak więc zespół „Górali” to idealne miejsce, by jeszcze trochę pokopać w Ekstraklasie, ale niezbyt ambitny wybór jak na zawodnika, który chciałby odbudować formę.

26 października po sześciu latach przerwy były gracz Wisły Płock ponownie wystąpił w meczu polskiej Ekstraklasy, a jego zespół przegrał 2:3 z Lechią Gdańsk. Później zagrał jeszcze w trzech spotkaniach, za każdym razem od pierwszej do ostatniej minuty. Wyróżniał się na tle kolegów z zespołu, był motorem napędowym akcji bielszczan, ale skutecznością nie błyszczał tak, jak chociażby kilka lat temu w barwach Auxerre, czy jeszcze wcześniej w drużynie z Płocka. Miał kilka dobrych sytuacji, ale żadnej nie zdołał wykorzystać.

Teraz czeka go mecz z Lechem. Powiedzieć, że z niedoszłym pracodawcą będzie chyba sporym nadużyciem, więc może zostawmy to jako mecz z zespołem, w którym mógł występować. Pytanie, czy takie wyjście nie byłoby lepsze i dla piłkarza, i dla klubu. Bo przecież w Lechu skutecznych napastników nie ma, a Jeleń z kolei w Bielsku ma słabszych partnerów, niż mógł mieć w stolicy Wielkopolski.

Stało się jednak inaczej w poniedziałek Jeleń zagra przeciwko Lechowi. Będzie miał okazję, czy rzeczywiście zasługuje na sumę, której oczekiwał od klubu z Poznania. Swoją drogą dość głupio będzie, gdy przyćmi go rówieśnik Bartosz Ślusarski. Wszak zawodnikowi Lecha od czasu do czasu zdarza się wykorzystać jakąś okazję, a gracz Podbeskidzia w tej rundzie jeszcze nie trafił do bramki rywala.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24