Juskowiak: Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to efekt oszczędności

Maciej Lehmann / Głos Wielkopolski
Powierzenie Mariuszowi Rumakowi funkcji pierwszego trenera Lecha Poznań dla wielu było zaskoczeniem. Zapytaliśmy kilku ekspertów związanych z klubem, jak oceniają osobę nowego szkoleniowca Kolejorza. Oto, co powiedzieli.

Arkadiusz Bąk, były piłkarz Lecha: Mariusz Rumak to jeden z najmłodszych szkoleniowców, a przed nim bardzo trudne zadanie, bo występuje w roli strażaka. Szefowie Kolejorza zdecydowali się na wariant oszczędnościowy. Nowy opiekun drużyny wciąż ma walczyć o europejskie puchary, a strata punktowa wcale się nie zmniejszyła. Uważam, że brak doświadczenia w prowadzeniu drużyny seniorskiej może mieć wpływ na wyniki, ale trzymam kciuki za nowego trenera. Lech jest pogrążony w kryzysie i nie funkcjonuje jako drużyna. Trzeba to szybko naprawić, zmotywować piłkarzy i postawić na efektywność. Kolejorz przede wszystkim musi wziąć się za odrabianie strat punktowych, ale gra też musi się podobać kibicom. Plusem jest fakt, że trener przemówi do zawodników w języku polskim. Mariusz Rumak był już wcześniej związany z klubem, uczestniczył w przygotowaniach, więc wie, co się działo z piłkarzami. W czasie trwającej rundy to lepsze rozwiązanie, niż zatrudnienie kogoś zupełnie z zewnątrz, jak Probierz, czy Kafarski. Liczę, że drużyna odżyje, bo za kadencji Jose Bakero Lech się męczył, a było to widać na boisku.

Roman Kołtoń, komentator Polsatu: Dla mnie ruch szefów Kolejorza jest szokujący. To gorzej niż wersja oszczędnościowa. Co innego kiedy młody trener powoli wchodzi do wielkiego futbolu, a co innego, kiedy zostaje rzucony na głęboką wodę, jak Mariusz Rumak. Nie sądzę, by nowy szkoleniowiec nagle wszystko zmienił i trafił z tym zespołem do europejskich pucharów. Lech jest pogrążony w kryzysie sportowym, finansowym i kibicowskim. Ktoś w Poznaniu próbował się oszukiwać, zostawiając Bakero na stanowisku do meczu z Ruchem. Hiszpan powinien być zwolniony po fatalnym poprzednim sezonie. Niezrozumiałe są też decyzje kadrowe - dlaczego rezygnuje się z takich zawodników jak Wilk i Kiełb? Lech sam tworzy sobie problemy, a teraz jeszcze dodatkowo zwiększa szansę na nie zakwalifikowanie się do Ligi Europy. Moim zdaniem ryzyko jest zdecydowanie większe, niż w przypadku objęcia drużyny przez Michniewicza lub Probierza. Dlaczego nie korzysta się ze szkoleniowców z sukcesami? Nie do końca potrafię to zrozumieć. Nowy opiekun drużyny musi na nowo zmotywować piłkarzy, poprawić ustawienie i grę. Poza tym piłkarze nie prezentują się zbyt dobrze pod względem przygotowania fizycznego. Wystarczy dodać, że odpowiedzialny za to Luis Villarroel też pożegnał się z pracą. W ciągu najbliższych tygodni trzeba coś zrobić z kondycją lechitów. Czy w obliczu tych problemów Lech zakwalifikuje się do Europy? Moim zdaniem nie, bo żeby odnieść sukces, trzeba mieć pomysł.

Paweł Wojtala, były piłkarz: Pobyt Bakero w Lechu to 16 miesięcy, które zostało zmarnowane. Ta runda miała być przełomowa, ale nic takiego się nie wydarzyło. Teraz zabrzmiał ostatni dzwonek, żeby zmienić szkoleniowca. Biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio Kolejorz właściwie nie dokonuje transferów, objęcie funkcji przez trenera Mariusza Rumaka nie jest żadnym zaskoczeniem. To opcja oszczędnościowa w klubie. Zmienić coś w przygotowaniu fizycznym piłkarzy to karkołomne zadanie, bo rozgrywki trwają. Nie wiem, czy zadziała tutaj "efekt nowej miotły", bo przecież Rumak już wcześniej był blisko Lecha. Pytanie, jak Jose Bakero traktował jego podpowiedzi i pracę. Nowy opiekun drużyny zapewne wie, gdzie zostały popełnione błędy i może to poprawić. Zawsze chciał być trenerem pierwszego zespołu, więc teraz ma okazję się wykazać. Na pewno ma swój pomysł, warsztat i wie, jak powinien grać Lech w najbliższych tygodniach.

Andrzej Juskowiak, były piłkarz: Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to efekt oszczędności w Poznaniu. Z drugiej strony w innych klubach, także tych zagranicznych, zatrudnia się trenerów, którzy wcześniej pracowali z młodzieżą. Tak było w przypadku Ricardo Sa Pinto, który pracował z drużyną do lat 19. Ten model sprawdza się w Portugalii, u nas może być podobnie. Nowemu szkoleniowcowi trzeba dać szansę i go wspierać. Kibice i media już na samym początku powinni go obdarzyć kredytem zaufania. Bardzo ważne jest doświadczenie, jakim dysponują Jerzy Cyrak i Andrzej Kasprzak, który będzie odpowiadał za przygotowanie fizyczne. W tej kwestii w Lechu trzeba poprawić naprawdę wiele. Piłkarze powinni jak najszybciej dojść do dobrej formy, bo przecież potrafią grać w piłkę. Trener Kasprzak wykonał kawał dobrej roboty, kiedy Lech zdobywał mistrzostwo w 2010 roku. Wtedy w wielu spotkaniach piłkarze pokazali odpowiednie wybieganie, siłę i kondycję. Nowy sztab szkoleniowy ma dobry warsztat i wiedzę. Uważam, że ci trenerzy poradzą sobie z presją. Kluczowe będą mecze: ligowy i pucharowy z Wisłą Kraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24