Po inauguracyjnej wpadce, za jaką należy uznać porażkę z Polonią Warszawa, "Bobo" postanowił zamieszać w składzie. Trener biało-zielonych posadził na ławce kapitana, Łukasza Surmę. Od pierwszych minut zaczął natomiast osiemnastolatek, Łukasz Kacprzycki. - Wróciliśmy do ustawienia z Marcinem Pietrowskim w roli łącznika między obroną a pomocą, stąd Surma zaczął mecz na ławce. Próbowaliśmy grać bez niego w sparingach i całkiem nieźle to wychodziło. Dzisiaj Surma dał dobry sygnał. Wszedł w drugiej połowie i w końcówce spotkania dobił rywala. Liga jest długa, nie wykluczam dalszych roszad - mówił Kaczmarek.
Surma przyjął decyzję szkoleniowca tak, jak przystało na profesjonalistę. - Nie byłem obrażony. W futbolu trzeba być gotowym na takie sytuacje. Nie miałem pretensji do nikogo, bo wiem, że z Polonią zagrałem słabo - przyznał kapitan Lechii, który w końcówce wykończył kontratak i ustalił wynik na 2:0. - Zacząłem przechwytem w środku pola, zakończyłem uderzeniem jak napastnik. Dawno nie wygraliśmy dwiema bramkami. Pewne zwycięstwo to może być dobry prognostyk.
- Naszym założeniem było wpuścić Pogoń na własne przedpole i potem ją umiejętnie skontrować. Po przerwie, strzeliliśmy dwa gole, ale również stworzyliśmy dwie-trzy inne okazje. Niewiele brakowało choćby Ricardinho - stwierdził Kaczmarek, który ma nadzieję, że ta wygrana przyciągnie kibiców na PGE Arenę.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?