Zaskoczyło Pana to wysokie zwycięstwo nad Concordią?
Fatalnie weszliśmy w mecz. Widać było, że chłopcy grają z bagażem trzech porażek. To co się działo wokół naszej drużyny, było odzwierciedleniem tego, co widzieliśmy w pierwszych minutach. Bramka Macieja Tataja po rzucie rożnym dała nam taki impuls. Wróciła radość, pewność siebie. W tych 15 minutach, podczas których zdobyliśmy cztery bramki, miło było patrzeć na zawodników. Szkoda, że Damian Falisiewicz nie strzelił bramki na 5-1, bo wtedy gralibyśmy podejrzewam w tzw. dziadka. Powiedziałem w przerwie chłopakom, że wiem jak biegają takie zespoły jak Concordia, że będą groźni jeszcze przez 15 minut w drugiej połowie. Jak to wytrzymamy, to mecz skończy się wyższą wygraną. Wtedy dostaliśmy bramkę. Proszę mi wierzyć ja naprawdę nie spędziłem dużo czasu z tym zespołem.
Obawialiście się rywala z Elbląga?
Tak, zebraliśmy trochę informacji. Wiedzieliśmy, że to odmłodzony zespół, bardzo niewygodny, jak mówili trenerzy, którzy grali z Concordią. Niby oddają pole gry, jednak strzelić im bramkę jest trudno.
Oferta z Lublina była zaskoczeniem?
Człowiek siedzi się i czeka na telefon, jeździ się w różne miejsca. Brałem udział w castingach, przetargach. Szczerze mówiąc chciałem mieć jakieś wyzwanie. Wiadomo jak się pracuje, to jest ciśnienie.
Jakie perspektywy widzi Pan przed Motorem?
Miejsca, które w ostatnich latach zajmował Motor nie napawały optymizmem. Ludzie w Lublinie poważnie myślą o przyszłości nie tylko klubu, ale i miasta. W przyszłym roku, nawet w czerwcu powinno być otwarcie nowego, pięknego stadionu i dobrze by się stało, gdyby Lublin miał drużynę pierwszoligową.
Z jakimi klubami Pan rozmawiał?
Wie pan nie za bardzo chciałbym wymieniać nazwy. Gdy jakiejś drużynie nie idzie, to wtedy dzwoni się do trenera. W Ekstraklasie była oferta, ale wiosną. Wtedy kończyła się runda, byłem rozważany nie było konkretów. Pojawiało się moje nazwisko w kontekście innych klubów, ale sam byłem zdziwiony tymi informacjami.
W Rzeszowie nie udała się przygoda z klubem.
Powiem tak. Szkoła trenerów, moi edukatorzy, moi trenerzy, uczyli mnie szacunku do zawodu, do pracy. I chyba przez to musiałem zwijać żagle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?